Cimoszewicz: Niezależna prokuratura powinna zająć się taśmami Kaczyńskiego

Kiedy obserwowałem na początku lat 90. działalność panów Kaczyńskich i ich pierwszej partii - Porozumienia Centrum, byłem głęboko przekonany, że to środowisko polityczne to w ogromnej większości ludzie nieuczciwych - mówił w RMF FM były premier Włodzimierz Cimoszewicz.

Aktualizacja: 31.01.2019 19:49 Publikacja: 31.01.2019 19:05

Włodzimierz Cimoszewicz

Włodzimierz Cimoszewicz

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Cimoszewicz zastrzegł, że chodzi mu jedynie o środowisko polityczne dawnego Porozumienia Centrum, jego zdaniem zaangażowane w latach 90. m.in. w wymuszanie od PRL-owskich dyrektorów pieniędzy za zachowanie stanowiska.

Dodał, że nigdy nie podejrzewał braci Kaczyńskich o "branie do kieszeni", nie podejrzewa też Jarosława Kaczyńskiego o zatajanie majątku, ale jednocześnie ma "silne wrażenie, że brał udział w rozmaitych działaniach, które prowadziły do tego, żeby właśnie środowisko, jego partia dysponowały środkami zdobytymi w sposób związany z wykorzystywaniem pozycji, z wykorzystywaniem swoich możliwości wpływu".

Były wicepremier jest zdania, że gdyby obecna prokuratura była niezależna, zainteresowałaby się "taśmami Kaczyńskiego", w tym szczególnie wątkiem prowadzenia działalności gospodarczej przez partię polityczną oraz instrumentalnym traktowaniem "banku Pekao SA, o którym wiemy, że nie tak dawno, ze dwa lata temu został wykupiony za ogromne pieniądze z prywatnych rąk - i wydaje się być traktowany jako skarbonka do finansowania przedsięwzięć natury politycznej".

Cimoszewicz nie zadeklarował otwarcie, że wystartuje w wyborach do Europarlamentu. Potwierdził, że taką propozycję otrzymał od lidera SLD Włodzimierza Cimoszewicza, ale myślałby nad jej przyjęciem tylko wtedy, gdyby doszło do "szerokiego porozumienia proeuropejskiego" między partiami.

Według byłego premiera osobą, która mogłaby być patronem takiej wspólnej idei, jest Donald Tusk, "autorytet na skale europejską" - jak uważa Cimoszewicz.

- Po według mnie słabym początku sprzed 5 lat swojej kadencji jako przewodniczącego Rady Europejskiej osiągał coraz silniejszą osobistą pozycję w stosunkach europejskich, unijnych - mówił gość RMF FM.

Cimoszewicz wypowiedział się też na temat konferencji bliskowschodniej, która odbędzie się w lutym w Warszawie. Ocenił, że jej organizacja została Polsce narzucona, a będzie ona wielkim błędem.

- To jest w moim odczuciu rodzaj ceny, jaką trzeba zapłacić za głupstwo, jakim była awantura wokół ustawy o IPN - uważa były szef MSZ.

Cimoszewicz zastrzegł, że chodzi mu jedynie o środowisko polityczne dawnego Porozumienia Centrum, jego zdaniem zaangażowane w latach 90. m.in. w wymuszanie od PRL-owskich dyrektorów pieniędzy za zachowanie stanowiska.

Dodał, że nigdy nie podejrzewał braci Kaczyńskich o "branie do kieszeni", nie podejrzewa też Jarosława Kaczyńskiego o zatajanie majątku, ale jednocześnie ma "silne wrażenie, że brał udział w rozmaitych działaniach, które prowadziły do tego, żeby właśnie środowisko, jego partia dysponowały środkami zdobytymi w sposób związany z wykorzystywaniem pozycji, z wykorzystywaniem swoich możliwości wpływu".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Jackowi Kurskiemu ciąży własna propaganda TVP
Polityka
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Donald Tusk woli mówić o Obajtku, a Jarosław Kaczyński o CPK
Polityka
Jarosław Kaczyński dociska posłów w eurokampanii
Polityka
Spotkanie Dudy z Tuskiem. Prezydent znów zaprosił premiera
Polityka
Orlen, stracone 1,6 mld zł i związki z Hezbollahem. Samer A. przerywa milczenie
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO