Czy SD, PJN i Ruch Palikota mają szansę na władzę

Przyszły rok zdecyduje o być albo nie być PJN, SD i inicjatywy Palikota

Publikacja: 20.12.2010 02:56

17-osobowy Klub Polska Jest Najważniejsza narzeka na ciasnotę sejmowych pomieszczeń

17-osobowy Klub Polska Jest Najważniejsza narzeka na ciasnotę sejmowych pomieszczeń

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

– Mieliśmy już rozplanowane 1000 miejsc na billboardy, na styczeń planowaliśmy kongres, chcieliśmy ruszyć z kampanią z początkiem roku. Teraz musimy wszystko zawiesić – skarży się Paweł Piskorski. Sąd rejestrowy zdecydował właśnie o wykreśleniu go z funkcji prezesa Stronnictwa Demokratycznego i wpisaniu w to miejsce Krzysztofa Góralczyka. Piskorski podkreśla, że wyrok jest nieprawomocny i że będzie się odwoływał.

Góralczyk reprezentuje starych członków SD. Partii, która po 1989 roku odgrywała niewielką rolę na scenie politycznej. Wykluczony wcześniej z PO Piskorski (po zarzutach medialnych dotyczących jego interesów) dołączył do niej w 2009 roku. Porozumienie zakładało, że zrobi z SD ważnego gracza na scenie politycznej. Jednak po konflikcie w ubiegłym roku większość dawnych działaczy Stronnictwa chce się z tego porozumienia wycofać. Nie podoba im się to, że Piskorski chce sprzedać należący do SD majątek (partia posiada nieruchomości warte nawet 100 mln zł).

Mimo decyzji sądu na razie w warszawskiej siedzibie SD przy ul. Chmielnej wciąż urzędują ludzie Piskorskiego. Bój będzie zaciekły, a Piskorski może stracić wszystko – pieniądze na kampanię i szyld SD.

[srodtytul]Polska jest sporna[/srodtytul]

Kłopoty z szyldem może mieć przyszła partia Joanny Kluzik-Rostkowskiej występująca pod nazwą Polska Jest Najważniejsza. W piątek warszawski sąd zarejestrował Stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza, którego członkami są ci, którzy poparli prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w ostatnich wyborach prezydenckich.

„Prawnicy twierdzą, że z chwilą zarejestrowania politycy nie mają prawa używania naszej nazwy. Może się to wiązać ze sprawą sądową i wysokim odszkodowaniem” – pisze w swoim blogu Teresa Bochwic, członek stowarzyszenia. Podkreśla, że spotkanie założycielskie odbyło się 10 października 2010 r. w kawiarni Harenda. Czyli przed ujawnieniem stowarzyszenia osób, które odeszły z PiS. Wytyka, że współtwórczyni PJN Elżbieta Jakubiak uczestniczyła w tamtym spotkaniu założycielskim.

– Byłam autorką koncepcji powołania takiego stowarzyszenia. Chociaż o tym, że został wysłany wniosek o jego rejestrację, nie wiedziałam – mówi „Rz” Jakubiak. – Potem jednak wszystko się zmieniło. O co pani Bochwic może mieć do mnie pretensje? O to, że wyrzucono mnie z PiS?

Nazwy PJN używa teraz klub poselski. Odbył się też kongres założycielski partii o tej nazwie, choć sąd nie wydał jeszcze decyzji o zarejestrowaniu stowarzyszenia Kluzik-Rostkowskiej i Jakubiak.

Jaka będzie więc nazwa partii rozłamowców z PiS?

– Zaczekamy, co sąd orzeknie w sprawie rejestracji naszego stowarzyszenia PJN – mówi Jakubiak. Jej zdaniem kwestia nazwy nie jest dużym problemem. Można ją bowiem zmodyfikować, np. dodając jakiś zwrot z przodu lub z tyłu nazwy.

[srodtytul]Palikot pierwszą ofiarą Facebooka?[/srodtytul]

Janusz Palikot, który porzucił PO, nazwę swojego stowarzyszenia już zmodyfikował. Na początku występowało pod szyldem Ruch Poparcia Janusza Palikota – Nowoczesna Polska. Ale nie spodobało się to Fundacji Nowoczesna Polska. Palikot sam zdecydował o wycofaniu tego zwrotu z nazwy swojej organizacji.

Teraz były poseł PO zbiera siły przed walką o władzę. Ostatnio przebywał w Indiach. – Pojechał tam medytować – mówi Karol Jene, przewodniczący Stowarzyszenia Ruch Poparcia Janusza Palikota, a w przeszłości m.in. asystent posła.

W regionach w weekend wybierano władze stowarzyszenia, w styczniu 2011 r. ma się odbyć zjazd krajowy. Na stronie internetowej jest mapka, na której można sprawdzić, ilu dokładnie członków mają regionalne oddziały inicjatywy Palikota.

– Pracujemy też w zespołach tematycznych, zbieramy pomysły ludzi z całej Polski – opowiada Jene. – Wiele osób pisze o roli Kościoła. Stąd nasza inicjatywa, by zaznaczyć na mapie Polski ziemie, które należą do Watykanu – dodaje. Taką mapę stowarzyszenie chce opublikować w Internecie. Jeszcze przed świętami Ruch Poparcia Palikota planuje otwarcie warszawskiego biura. Na razie trwa tam remont.

Poseł w stowarzyszeniu otoczył się młodymi ludźmi bez głośnych nazwisk. – Palikot jeździ po Polsce sam, spędza ogromne ilości godzin za kierownicą swojego landrovera – mówi osoba z jego otoczenia.

Dr Wojciech Jabłoński, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, uważa, że właśnie ze względu na brak wsparcia znanych nazwisk Palikotowi może być trudno o sukces.

– Jego samotność jest odczuwalna, z jego ugrupowania tylko on jest zapraszany do mediów. Nie ma tam żadnej innej osobowości – mówi Jabłoński. – On jest pierwszą w Polsce ofiarą Facebooka. Dzięki Internetowi łatwo zdołał skrzyknąć ludzi i myślał, że w prosty sposób uda mu się to przełożyć na rzeczywistość. Ale okazuje się, że to nie takie proste – podkreśla. Zwraca uwagę, że posłowi skandaliście coraz trudniej utrzymać zainteresowanie mediów.

[srodtytul]Demokraci w cieniu[/srodtytul]

Na małe zainteresowanie swoimi działaniami skarżą się też ludzie Pawła Piskorskiego. W sali konferencyjnej przy ul. Chmielnej organizowane są spotkania partyjne, które media niezbyt chętnie relacjonują.

Andrzej Potocki, który w SD Piskorskiego zajmuje się sprawami zagranicznymi, zauważa, że spotkania z przedstawicielami innych partii skupiających demokratów nie cieszą się zainteresowaniem dziennikarzy.

– Piskorski był medialny, gdy miał władzę, gdy był jeszcze w PO i miał dobrą pozycję – ocenia Wojciech Jabłoński. – Media interesują się tylko tymi, którzy mają realną szansę zdobycia władzy. Sondaże nie dają Piskorskiemu dużych szans. No i ogólny kontekst walki o przywództwo w SD pogłębia w mediach przeświadczenie, że nie da sobie rady

[srodtytul]PJN bryluje w mediachi w sondażach[/srodtytul]

Dużym zainteresowaniem mediów cieszy się za to Polska Jest Najważniejsza. Przez ostatnie tygodnie wychodzenie członków tego klubu z PiS było jednym z głównych tematów serwisów informacyjnych.

– W ich przypadku zadziałał efekt nowości, dostali klasyczną premię za wejście do gry – tłumaczy Jabłoński. – Jak będzie dalej, zależy m.in. od sondaży – zastrzega.

Z tym też na razie nie jest źle. Najnowszy sondaż Instytutu Badania Opinii Homo Homini, który przytoczyła Gazeta.pl, daje PJN poparcie na poziomie 5,3 proc. Ruch Poparcia Palikota może liczyć jedynie na głosy 2,6 proc. badanych, a SD znalazło się wśród tych ugrupowań, których poparcie jest niższe niż 1 proc.

W PJN trwa też wielka organizacja. Paweł Poncyljusz jeździ po regionach i zbiera sieroty po innych partiach, m.in. po AWS, PO, PiS. To ci działacze, którzy albo nie odnaleźli się w swych ugrupowaniach, albo zostali osamotnieni, gdy przestały one działać.

Z jeszcze jednego powodu PJN ma najlepszą pozycję spośród trzech aspirujących do władzy ugrupowań. Ma własny klub poselski.

SD Piskorskiego ma tylko koło, w którego skład wchodzi trzech posłów. Ale i to się przydaje. Piskorski nie ma problemów, żeby zorganizować w Sejmie konferencję, np. taką jak w ubiegłym tygodniu, gdy bronił się przed zarzutami Góralczyka.

A Palikot z sejmowych przywilejów nie chce korzystać. Zapowiada, że zrzeknie się mandatu. Choć na razie odwołał pierwszy termin, w którym miał to uczynić, a następnego nie podał.

Tymczasem Klub PJN właśnie kończy organizować swoje sejmowe biuro.

– Działają tu już nawet drukarki – cieszy się poseł Jacek Pilch. Klub Kluzik-Rostkowskiej przejął pokoje po kole Polska Plus (jego posłowie, oprócz jednego, zdecydowali się na powrót do PiS). Polska Plus liczyła do dziewięciu członków, więc 17-osobowy PJN trochę narzeka na ciasnotę. Ma jeden pokój dla pracowników i drugi dla posłów. – Nasza siedemnastka mieści się tu z wielkim trudem

– przyznaje Jakubiak. Dlatego PJN stara się o dodatkowe pomieszczenia. – Według sejmowych przepisów należą nam się jeszcze jakieś metry – tłumaczą pracownicy klubu. Marzy im się, by nowy pokój był gdzieś bliżej stolika dziennikarskiego. Bo teraz żeby dojść do ich sejmowego biura, trzeba przejść najdłuższy korytarz w parlamencie.

– Mieliśmy już rozplanowane 1000 miejsc na billboardy, na styczeń planowaliśmy kongres, chcieliśmy ruszyć z kampanią z początkiem roku. Teraz musimy wszystko zawiesić – skarży się Paweł Piskorski. Sąd rejestrowy zdecydował właśnie o wykreśleniu go z funkcji prezesa Stronnictwa Demokratycznego i wpisaniu w to miejsce Krzysztofa Góralczyka. Piskorski podkreśla, że wyrok jest nieprawomocny i że będzie się odwoływał.

Góralczyk reprezentuje starych członków SD. Partii, która po 1989 roku odgrywała niewielką rolę na scenie politycznej. Wykluczony wcześniej z PO Piskorski (po zarzutach medialnych dotyczących jego interesów) dołączył do niej w 2009 roku. Porozumienie zakładało, że zrobi z SD ważnego gracza na scenie politycznej. Jednak po konflikcie w ubiegłym roku większość dawnych działaczy Stronnictwa chce się z tego porozumienia wycofać. Nie podoba im się to, że Piskorski chce sprzedać należący do SD majątek (partia posiada nieruchomości warte nawet 100 mln zł).

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich