Z oficjalnych statystyk szefa Kancelarii Sejmu Lecha Czapli zamieszczonych w raporcie dotyczącym lobbingu wśród posłów wynika, że liczba podmiotów prowadzących taką działalność maleje. W 2009 roku było ich 21, w roku ubiegłym zaś o dwa mniej. „Znacząco spadła również liczba posiedzeń komisji, w których udział brali przedstawiciele firm lobbingowych” – pisze Lech Czapla.
W 2009 roku lobbyści uczestniczyli w 45 posiedzeniach. W ubiegłym – tylko w 31. Przy czym zaledwie cztery razy korzystali z prawa do zabierania głosu.
Z raportu wynika, że w zeszłym roku lobbyści najczęściej uczestniczyli w posiedzeniach Komisji Zdrowia (11 razy) oraz Komisji Skarbu Państwa (8). Na przestrzeni całego roku najbardziej interesowały ich zaś prace nad projektami o zakazie palenia w miejscach publicznych, o organizmach modyfikowanych genetycznie oraz podatku akcyzowym.
Czy oficjalne dane odzwierciedlają mniejsze zainteresowanie lobbingiem na Wiejskiej? Nie tylko specjaliści monitorujący proces stanowienia prawa, ale nawet sami lobbyści są zgodni, że nie.
– Nie ma żadnej znaczącej różnicy – ocenia Robert Bieniada, jeden z oficjalnie zarejestrowanych w Sejmie lobbystów. Jego zdaniem jest dokładnie tak samo, jak było rok wcześniej i trudno mówić o jakichkolwiek różnicach.