Reklama

Kryterium uliczne czyli marsze lewicy

SLD planuje sprowadzić do Warszawy na pochód pierwszomajowy nawet 15 tysięcy osób

Aktualizacja: 16.04.2012 21:53 Publikacja: 16.04.2012 21:52

Kryterium uliczne czyli marsze lewicy

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Pierwszy maja będzie dniem wielkiej konfrontacji konkurujących partii lewicowych: SLD i Ruchu Palikota. Sojusz planuje na ten dzień wspólny pochód z udziałem OPZZ pod hasłem "Godna praca, płaca i emerytura". Z kolei RP szykuje konferencję w Sali Kongresowej zatytułowaną "Polska pełnego zatrudnienia".

Partia Leszka Millera zamierza ściągnąć do Warszawy tysiące ludzi z całej Polski. Dlatego w tym roku nie odbędą się lokalne pochody i demonstracje SLD, bo wszystkie siły i środki skierowano do organizacji imprezy w stolicy. Na zakończenie Sojusz zaplanował piknik rodzinny dla warszawiaków w parku przy ul. Rozbrat.

– Będą różne atrakcje dla dzieci, m.in. koncert Majki Jeżowskiej – opowiada Dariusz Joński, rzecznik SLD. I dodaje, że jego partia chce, by 1 maja kojarzył się ludziom z czymś radosnym, bo przecież jest to też dzień naszego wejścia do Unii Europejskiej.

Działacze Sojuszu nie kryją, że impreza pierwszomajowa jest elementem walki o elektorat z Ruchem Palikota.

– SLD stanie na głowie, żeby były tłumy na ulicach – mówi "Rz" Józef Oleksy. – Dla Palikota to problem, bo będzie zamknięty w Sali Kongresowej.

Reklama
Reklama

Zorganizowaną tam konferencją partia Palikota  uczci 1 maja. Podczas niej zamierza przedstawić pomysły, które miałyby doprowadzić do zwiększenia zatrudnienia w Polsce. Chodzi np. o oskładkowanie umów śmieciowych, tworzenie państwowych firm, które będą obsługiwały potrzeby mieszkańców, np. elektrowni ekologicznych, a także wprowadzenie zasady ujawniania wysokości zarobków, co ma ułatwić zwalczanie dyskryminacji płacowych. Ruch Palikota chce też zaproponować wprowadzenie podatku bankowego i solidarnościowego od bardzo wysokich dochodów.

Po konferencji jej uczestnicy wyjdą na ulice Warszawy, żeby zademonstrować swoją siłę. Ale na tym pochodzie na pewno będzie mniej ludzi niż na imprezie SLD, bo w Sali Kongresowej mieści sięniespełna 2900 osób.

Eryk Mistewicz, doradca polityczny, jest jednak zdania, że liczebność pochodu Ruchu Palikota nie ma większego znaczenia.  – Sam pomysł z Salą Kongresową to strzał w dziesiątkę – przekonuje. – To jest miejsce symboliczne, gdzie umarła wielka państwowa lewica, czyli PZPR, a teraz rodzi się nowa lewica Palikota. A to, że przez kilka lat po ulicach Warszawy będą chodziły dwa pochody pierwszomajowe, to sytuacja przejściowa. Za jakiś czas pochód będzie tylko jeden – Ruchu Palikota.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Andrzej Nowak: Jeśli PiS wygra w 2027 roku, to będzie moment na zmianę pokoleniową
Polityka
O co i z kim walczy Adam Glapiński? Znamy kulisy konfliktu w NBP
Polityka
Nowy ranking zaufania: Karol Nawrocki na czele, Jarosław Kaczyński jak Grzegorz Braun
Polityka
Czy Wołodymyr Zełenski wystąpi w Sejmie? Włodzimierz Czarzasty o ustaleniach
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama