Konserwatywna ofensywa PO

W Platformie jest coraz więcej spraw światopoglądowych, które wywołują publiczne spory i dzielą partię

Publikacja: 23.04.2012 21:38

Platformę dzieli sposób uregulowania kwestii zapłodnienia in vitro. Osobne projekty w tej sprawie ma

Platformę dzieli sposób uregulowania kwestii zapłodnienia in vitro. Osobne projekty w tej sprawie mają wiceszefowa Klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska i minister sprawiedliwości Jarosław Gowin

Foto: Rzeczpospolita, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Do ustawy o in vitro i związkach partnerskich, które dzielą PO już od czasu poprzedniej kadencji, doszły w ostatnich dniach spory wokół konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy domowej i propozycja uchwalenia klauzuli sumienia dla aptekarzy. Ożywienie konserwatystów może być na rękę Januszowi Palikotowi.

W poniedziałek  w Krakowie ogłosił, że lokalną Platformę opuściło 120 osób, które przeszły do jego Ruchu. Poseł Łukasz Gibała, który sam odszedł z PO do RP, tłumaczył, że dla tych ludzi krakowska Platforma jest nadmiernie konserwatywna. – Oni nie wstępowali do partii, bo uważali, że farmaceuta ma prawo odmówić sprzedaży środków antykoncepcyjnych – argumentował Gibała.

To aluzja do projektu ustawy, nad którym pracuje Jacek Żalek. Dawałby on farmaceutom prawo wyboru, czy chcą sprzedawać np. pigułki antykoncepcyjne. Choć prace nad projektem dopiero się zaczęły, klub już jest podzielony w tej sprawie.

Jednocześnie poseł Jacek Tomczak na łamach "Rz" ostro atakuje klubowego kolegę Artura Dunina  za przygotowanie projektu ustawy o związkach partnerskich. Projekt nazwał "mało rozsądnym i społecznie szkodliwym". Deklaruje też, że konserwatywna grupa posłów PO zrobi wszystko, aby ten projekt nie zyskał większości w klubie i nie stał się projektem klubowym.

– Jestem przekonany, że większość klubu będzie przeciw – mówi Tomczak.

– Wolałbym, by koledzy krytykowali projekt po tym, gdy zapoznają się z uzasadnieniem i konkretami, które dopiero przedstawię – ripostuje Dunin.

Stosunek do konwencji dotyczącej przemocy poróżnił z kolei członków rządu Donalda Tuska: ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina i pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszkę Kozłowską-Rajewicz. Gowin stwierdził, że dokument jest "skrajnie ideologiczny" i Polska nie powinna go podpisywać ani ratyfikować.

Interweniował sam premier, który chce, aby rząd konwencję podpisał i jak najszybciej przedłożył do ratyfikacji parlamentowi. Gowin ma jednak wątpliwości, czy Sejm ratyfikację poprze. – Podejrzewam, że będą duże trudności z zebraniem większości w tej sprawie – stwierdził niedawno minister.

Platformę czeka też bój o kształt ustawy o in vitro, bo projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, przewidujący zamrażanie nadprogramowych zarodków, dla konserwatywnej części PO jest nie do przyjęcia. Gowin już zapowiedział, że jeśli PO złoży projekt Kidawy-Błońskiej, on przedstawi swój.

Przechył na prawo może jednak doprowadzić do ucieczki z Klubu PO posłów o bardziej liberalnych poglądach. Nieoficjalnie przyznawała to część z nich po odejściu Gibały.

Grupa konserwatystów w samej PO jest w mniejszości. Zainteresowani szacują ją na 60 – 70 osób. Ale z PiS (136 posłów) i Solidarną Polską (20 osób) jest to blisko połowa Sejmu. Konserwatywne poglądy ma spora część Klubu PSL.

Antoni Mężydło z PO uważa jednak, że grupa konserwatystów nie jest jednorodna. – Dla mnie nie do przyjęcia jest ustawa o związkach partnerskich, ale nie jestem tak zdecydowanie przeciwny konwencji jak Gowin – mówi.

Dr Jarosław Flis, politolog z UJ, zwraca uwagę, że PO zawsze umiejętnie równoważyła oba skrzydła. – Premier nadal będzie próbował utrzymać światopoglądowy balans – mówi Flis. – Nie zdziwiłbym się, gdyby jeden z projektów, np. o in vitro, został wcielony w życie, a drugi, np. o związkach partnerskich, przepadł. Dzięki temu żadna ze stron nie czułaby się pokrzywdzona, a PO mogłaby mówić o pluralizmie.

Do ustawy o in vitro i związkach partnerskich, które dzielą PO już od czasu poprzedniej kadencji, doszły w ostatnich dniach spory wokół konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy domowej i propozycja uchwalenia klauzuli sumienia dla aptekarzy. Ożywienie konserwatystów może być na rękę Januszowi Palikotowi.

W poniedziałek  w Krakowie ogłosił, że lokalną Platformę opuściło 120 osób, które przeszły do jego Ruchu. Poseł Łukasz Gibała, który sam odszedł z PO do RP, tłumaczył, że dla tych ludzi krakowska Platforma jest nadmiernie konserwatywna. – Oni nie wstępowali do partii, bo uważali, że farmaceuta ma prawo odmówić sprzedaży środków antykoncepcyjnych – argumentował Gibała.

To aluzja do projektu ustawy, nad którym pracuje Jacek Żalek. Dawałby on farmaceutom prawo wyboru, czy chcą sprzedawać np. pigułki antykoncepcyjne. Choć prace nad projektem dopiero się zaczęły, klub już jest podzielony w tej sprawie.

Jednocześnie poseł Jacek Tomczak na łamach "Rz" ostro atakuje klubowego kolegę Artura Dunina  za przygotowanie projektu ustawy o związkach partnerskich. Projekt nazwał "mało rozsądnym i społecznie szkodliwym". Deklaruje też, że konserwatywna grupa posłów PO zrobi wszystko, aby ten projekt nie zyskał większości w klubie i nie stał się projektem klubowym.

Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"