Poseł skierował w tej sprawie zawiadomienie do prokuratora generalnego i skargę do Naczelnej Rady Adwokackiej. Zawiadomienia dotyczą wywiadów, jakich udzielał Dubois po tym, gdy warszawski sąd uznał, że jego klientka dopuściła się przestępstw korupcyjnych i skazał ją na trzy lata bezwzględnego więzienia. Kaczmarek rozpracowywał Sawicką jako funkcjonariusz Centralnego Biura Antykorupcyjnego, znany jak agent Tomek.
– Mecenas Dubois nie jest w stanie przeboleć porażki, jakiej doznał na sali sądowej, ale próbując odwrócić kota ogonem, nie powinien się uciekać do naruszania prawa i etyki zawodowej – mówi „Rz" Kaczmarek.
Były funkcjonariusz CBA zarzuca obrońcy m.in. ujawnienie tajemnicy postępowania sądowego toczącego się z wyłączeniem jawności oraz ujawnienie tajemnicy państwowej.
Chodzi o wywiady, jakie mecenas udzielił Monice Olejnik dla Radia Zet oraz „GW". Obrońca Sawickiej ujawnił w rozmowie szczegóły pracy operacyjnej, mówiąc m. in., że agent Tomek nagrywał wszystkie prowadzone przez siebie rozmowy. Protokoły z rozprawy, w której pojawiła się ta informacja, zostały oznaczone klauzulą ściśle tajne. W skardze do Naczelnej Rady Adwokackiej Kaczmarek podnosi, że mecenas Jacek Dubois narusza zasady etyki zawodowej. – Kodeks etyki zawodowej nakazuje adwokatom „zachować umiar, współmierność i oględność w wypowiedziach" oraz „w kontaktach z mediami adwokat powinien unikać przyjmowania roli rzecznika prasowego swojego klienta". Od czasu wyroku mecenas Dubois chodzi po mediach, nie zachowując umiaru i przyjmując rolę rzecznika Sawickiej – mówi Kaczmarek. Jako przykład braku umiarkowania podaje wypowiedź Dubois o emocjonalnym gwałcie, jakiego miał dokonać na Sawickiej.
Mecenas odpiera zarzuty. – Bardzo uważałem, żeby nie naruszyć tajemnicy. Moje wypowiedzi były oparte w dużej mierze na tym, co znalazłem w wywiadach, których udzielał Tomasz Kaczmarek – mówi „Rz" Dubois.