Emilewicz "ma nadzieję napisać książkę" o wiośnie 2020 r.

- Poczekajmy na raport, na pewno nie zostanie on bez odpowiedzi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - tak była wicepremier Jadwiga Emilewicz komentowała w Polsat News zapowiedzianą na czwartek publikację raportu NIK ws. organizacji wyborów prezydenckich, które miały odbyć się 10 maja.

Aktualizacja: 13.05.2021 08:44 Publikacja: 13.05.2021 08:34

Emilewicz "ma nadzieję napisać książkę" o wiośnie 2020 r.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W czwartek NIK ma opublikować raport dotyczący kontroli organizacji tzw. wyborów kopertowych w 2020 roku. Z doniesień mediów wynika, że raport wskazuje, iż premier Mateusz Morawiecki i szef KPRM Michał Dworczyk w związku z organizacją wyborów korespondencyjnych, które ostatecznie nie odbyły się 10 maja, mogą usłyszeć zarzuty.

Jednak, zdaniem Emilewicz, premier miał prawo - na mocy tzw. pierwszej ustawy covidowej, przewidującej głosowanie korespondencyjne seniorów w wyborach z 10 maja - wydawać rozporządzenia ws. organizacji wyborów "w terminie konstytucyjnym" w sposób pozwalający "ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby".

- W ten sposób uzasadnione są decyzje wydawane podmiotom publicznym, spółkom publicznym i Skarbu Państwa - zaznaczyła Emilewicz, która w tamtym czasie była wicepremierem reprezentującym w rządzie Porozumienie (obecnie nie jest już członkiem tej partii).

Emilewicz dodał, że "ma nadzieję napisać kiedyś książkę o tamtych dniach, bo to rzeczywiście był gorący okres w historii Rzeczpospolitej".

- Na pewno akcja będzie wartka. Przypomnijmy sobie, że kwestia bieżącej polityki związana z wyborem prezydenta Rzeczpospolitej splatała się z podejmowanymi przez nas bardzo aktywnie działaniami w zakresie pomocy polskiej gospodarce i ratowania miejsc pracy - wspominała wydarzenia z wiosny 2020 roku Emilewicz.

Byłą wicepremier zapytano też o koszty wyborów, które się nie odbyły, szacowane na ok. 70 mln złotych.

- O tym, że ten projekt do skutku nie dojdzie nie wiedzieli ci, którzy przygotowywali wybory i kiedy wydawali decyzje - zauważyła Emilewicz dodając, że premier robił wszystko, by "wybory odbyły się w terminie konstytucyjnym, zgodnie z prawem, w taki sposób, aby nie narazić zdrowia i życia Polaków".

W czwartek NIK ma opublikować raport dotyczący kontroli organizacji tzw. wyborów kopertowych w 2020 roku. Z doniesień mediów wynika, że raport wskazuje, iż premier Mateusz Morawiecki i szef KPRM Michał Dworczyk w związku z organizacją wyborów korespondencyjnych, które ostatecznie nie odbyły się 10 maja, mogą usłyszeć zarzuty.

Jednak, zdaniem Emilewicz, premier miał prawo - na mocy tzw. pierwszej ustawy covidowej, przewidującej głosowanie korespondencyjne seniorów w wyborach z 10 maja - wydawać rozporządzenia ws. organizacji wyborów "w terminie konstytucyjnym" w sposób pozwalający "ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Mariusz Kamiński nie stawił się na posiedzeniu komisji śledczej. Pojawił się w prokuraturze
Polityka
Barbara Oliwiecka o spotkaniu Dudy z Trumpem: To może być pocałunek śmierci
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Gdzie odbędzie się II tura? Kraków, Poznań i Wrocław znów będą głosować
Polityka
Sondaż: Kto zostanie prezydentem Gdyni? Wyraźny faworyt
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Przemysław Czarnek: Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów muszę się zgodzić z Donaldem Tuskiem