Wojna aborcyjna Platformy

Szykuje się gorące posiedzenie. Posłowie będą debatować, czy znieść, czy zaostrzyć zakaz przerywania ciąży

Aktualizacja: 23.09.2012 20:41 Publikacja: 23.09.2012 20:31

Temat aborcji wywołuje wiele emocji nie tylko wśród polityków. W wielu miastach odbywają się marsze

Temat aborcji wywołuje wiele emocji nie tylko wśród polityków. W wielu miastach odbywają się marsze życia

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gojarski

W rządzącej Platformie znów wrze z powodów ideologicznych. Powód? Pomysł wprowadzenia dyscypliny podczas głosowań nad zmianą ustawy aborcyjnej.

Ruchy pro life chcą wyłączyć z ustawy antyaborcyjnej prawo do przerywania ciąży, gdy zachodzi podejrzenie ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Taki projekt wniosła Solidarna Polska. Ruch Palikota z kolei chce całkowicie znieść zakaz przerywania ciąży. O ile ten drugi pomysł nie ma na realizację żadnych szans, o tyle projekt zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej jest możliwy do uchwalenia, bo zapewne poprą go PiS, Solidarna Polska i część PSL, a także konserwatyści z PO.

Jacek Żalek z PO jest zdania, że prawo do przerywania ciąży, gdy zachodzi podejrzenie uszkodzenia płodu, to nic innego jak zabijanie dzieci niepełnosprawnych. - To jest zwykła eugenika, prekursorami tej metody byli naziści - mówi. - Walczymy o równouprawnienie osób niepełnosprawnych, popieramy ich udział w paraolimpiadach, a jednocześnie pozwalamy, żeby eliminować ich ze społeczeństwa.

Ale prezydium Klubu PO już w ubiegłym tygodniu zdecydowało, że będzie rekomendowało posłom odrzucenie obu projektów w pierwszym czytaniu. - Kompromis ciężko wypracowany w 1993 roku jest zbyt cenny, by go naruszać - mówi „Rz" Rafał Grupiński, szef Klubu PO.

Niewykluczone też, że PO wprowadzi dyscyplinę głosowania w tej sprawie. - Mamy co prawda zasadę, że w sprawach światopoglądowych nie narzucamy dyscypliny klubowej - zaznacza Grupiński. - Ale ponieważ w tym wypadku chodzi o naruszenie z trudem wypracowanego kompromisu, to zapytamy klub, czy należy wprowadzić dyscyplinę. Ale nawet jeżeli jej nie będzie, to nie sądzę, żeby doszło do przyjęcia którejś z tych ustaw, bo najwyżej kilka osób z naszego klubu poprze projekt Solidarnej Polski.

Zdaniem Grupińskiego propozycja wykreślenia z ustawy względów eugenicznych doprowadzi do ograniczenia badań prenatalnych. - A na to nie możemy się zgodzić - mówi Grupiński. - A poza tym jeżeli badanie wykaże, że dziecko urodzi się bez części czaszki i natychmiast umrze, to czy kobieta ma mimo wszystko donosić taką ciążę? - pyta. I dodaje, że pomysł powrotu do debaty nad ustawą aborcyjną jest niemądry.

- Mam odmienne zdanie - mówi Żalek. - Niepełnosprawność nie jest powodem do zabijania. A próba narzucenia nam dyscypliny byłaby złamaniem wszelkich standardów, jakie obowiązują w naszej partii.

Żalek uważa, że w prezydium Klubu PO perfidna kalkulacja polityczna wzięła górę nad przyzwoitością. - Środowisko Grzegorza Schetyny, które rządzi klubem, uznało, że trzeba przesunąć partię na lewo, żeby przejąć elektorat Ruchu Palikota, ale nie może się to odbyć kosztem nienarodzonych - mówi poseł frakcji konserwatywnej. - Boleję nad tym, że Rafałowi Grupińskiemu, który jest wielkim erudytą, intelekt odbiera serce.

PO już raz narzuciła swoim posłom dyscyplinę w sprawie aborcji. Było to rok temu pod koniec poprzedniej kadencji. Sejm decydował wówczas o losach inicjatywy obywatelskiej wprowadzającej całkowity zakaz przerwania ciąży. Z dyscypliny wyłamało się 15 posłów, ale projekt i tak upadł stosunkiem głosów 186 za do 191 przeciw.

Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO mówiła wówczas dziennikarzom, że posłowie sami prosili o dyscyplinę. - Dla części kolegów, którzy obawiali się opinii najbliższego środowiska, było to alibi - mówiła Śledzińska-Katarasińska.

- Nie przypominam sobie niczego takiego - mówi Żalek. - Pamiętam natomiast, dlaczego została wprowadzona dyscyplina. Większość posłów uznała, że uchwalenie całkowitego zakazu przerywania ciąży wzmocni ruchy lewicowe, które dziś są w odwrocie, a tak dostałyby do rąk świeżą amunicję. Zadaliśmy sobie pytanie, czy zdołamy obronić całkowity zakaz aborcji, i większość uznała, że nie.

Żalek dodaje, że teraz sytuacja jest zupełnie inna i decyzja klubu też może być inna.

Senator Kazimierz Jaworski, związany z ruchami pro life, który jest autorem projektu Solidarnej Polski, uważa, że szanse na jego uchwalenie są naprawdę duże. - Szkoda, że ta debata odbywa się zaraz po przerwie wakacyjnej i na dodatek w cieniu pseudoafer, bo być może posłowie nie mieli dość czasu, żeby zapoznać się z naszymi argumentami - powiedział w rozmowie z „Rz". - Ale prawo do przerwania ciąży, gdy zachodzi podejrzenie uszkodzenia płodu, budzi największe opory w społeczeństwie i wśród posłów również.

Rzeczywiście, z ubiegłorocznych badań CBOS na temat opinii Polaków o prawie do przerywania ciąży wynika, że podejrzenie o ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu ma najmniej zwolenników wśród osób dopuszczających aborcję w określonych przypadkach. Ankietowani niemal powszechnie przyznali, że przerywanie ciąży powinno być dopuszczalne, gdy zagrożone jest życie matki (87 proc.). Aborcję w przypadku zagrożenia zdrowia kobiety poparło 79 proc. badanych. A 78 proc. było za przerywaniem ciąży, która jest wynikiem czynu zabronionego. Względy eugeniczne poparło 59 proc. badanych. Z kolejnego badania wynika, że 44 proc. badanych chciałoby zawężenia prawa do przerywania ciąży, 25 proc. jego poszerzenia, a 27 proc. uważa, że należy pozostawić przepisy bez zmian. Wśród osób, które chciałyby zawężenia prawa, większość wskazała na podejrzenie uszkodzenia płodu.

Obecnie obowiązujące przepisy stanowią, że przerywanie ciąży jest zakazane, ale w trzech przypadkach można wykonać aborcję bez konsekwencji prawnych: gdy zagrożone jest życie i zdrowie matki, gdy ciąża jest wynikiem przestępstwa (gwałtu, kazirodztwa, stosunku z nieletnim), a także gdy badania wskazują na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu. Ten ostatni wyjątek chcą znieść środowiska pro life. Z kolei Ruch Palikota chce, by aborcja była w Polsce prawnie dopuszczalna i do 12. tygodnia ciąży wykonywana na życzenie kobiety. Później o przerwaniu ciąży decydowaliby lekarze.

W rządzącej Platformie znów wrze z powodów ideologicznych. Powód? Pomysł wprowadzenia dyscypliny podczas głosowań nad zmianą ustawy aborcyjnej.

Ruchy pro life chcą wyłączyć z ustawy antyaborcyjnej prawo do przerywania ciąży, gdy zachodzi podejrzenie ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Taki projekt wniosła Solidarna Polska. Ruch Palikota z kolei chce całkowicie znieść zakaz przerywania ciąży. O ile ten drugi pomysł nie ma na realizację żadnych szans, o tyle projekt zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej jest możliwy do uchwalenia, bo zapewne poprą go PiS, Solidarna Polska i część PSL, a także konserwatyści z PO.

Pozostało 90% artykułu
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora