W koalicji spory zostaną

Piechociński w rządzie – to najbardziej możliwy scenariusz. Ale stare napięcia między PO a PSL nie znikną

Aktualizacja: 01.12.2012 11:43 Publikacja: 01.12.2012 10:27

Janusz Piechociński w poniedziałek poinformuje premiera o tym, kto z PSL wchodzi do rządu

Janusz Piechociński w poniedziałek poinformuje premiera o tym, kto z PSL wchodzi do rządu

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Od dwóch tygodni, czyli od czasu, kiedy ku zaskoczeniu wszystkich nowym prezesem PSL został Janusz Piechociński, nie milkną głosy dotyczące zmian w samej partii i koalicji z Platformą.

Nowy prezes dodatkowo je podsyca, bo zwołał posiedzenie Rady Naczelnej PSL dopiero na 1 grudnia. To Rada wybierze Naczelny Komitet Wykonawczy, czyli nowe ścisłe kierownictwo partii.

NKW z kolei ma zadecydować, kto wejdzie do rządu na miejsce Waldemara Pawlaka, który w minionym tygodniu ustąpił z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki.

Zgodnie z filozofią Piechocińskiego ci, którzy się w nim znajdą, nie będą mogli pełnić funkcji w rządzie ani w klubie parlamentarnym. Od dawna Piechociński głosi bowiem teorię trzech drużyn: parlamentarnej, rządowej i partyjnej. Sam planował wejść do tej ostatniej, jednak twarda decyzja Pawlaka, że odchodzi z rządu, pokrzyżowała mu plany.

Dlatego, jak wynika z informacji „Rz", najbardziej prawdopodobny jest scenariusz, że Piechociński wejdzie do rządu jako wicepremier i minister gospodarki.

Mimo to polityce PSL podkręcają atmosferę przez spekulacje  w mediach o innych scenariuszach. Włączył się w to sam Piechociński, mówiąc o trzech wariantach, które ma przygotowane i które zamierza przedstawić NKW.

– To taka gra, żeby potęgować napięcie i podtrzymywać zainteresowanie mediów. Tyle że coraz bardziej denerwują się już ci, których nazwiska są na tę giełdę wrzucane – mówi „Rz" jeden z ludowców. – Zaskoczenia pewnie nie będzie – dodaje.

Większość posłów PSL jest bowiem przekonana, że Piechociński do rządu wejdzie. – Sądząc po wypowiedzi Donalda Tuska, nasz koalicjant oczekuje, że ktoś po prostu wejdzie do rządu na wakujące obecnie stanowiska, bo każde inne rozwiązanie wymagałoby zmiany ustaleń koalicyjnych – mówi Jan Bury, szef Klubu PSL. – Najlepiej, żeby to stanowisko zajął nowy prezes, bo każdy inny układ osłabi naszą pozycję w koalicji.

Wiele wskazuje na to, że mimo wcześniejszych słów, Piechociński wejdzie do rządu

Tego samego zdania jest Stanisław Żelichowski, który w rozmowie z „Rz" przekonuje, że pozostanie lidera poza rządem jest na rękę głównie Platformie, a nie Stronnictwu.

Jest też mało prawdopodobne,  by doszło do zmiany na stanowisku ministra rolnictwa, o czym  spekulowały media, które wymieniały Jarosława Kalinowskiego jako potencjalnego następcę Stanisława Kalemby. Piechociński nie zdementował tej informacji. – Nie potwierdzam, nie zaprzeczam – mówił.

Bury uważa, że przed zakończeniem unijnych negocjacji do takiej sytuacji nie może dojść. – Nie można po raz trzeci w krótkim czasie zmieniać ministra odpowiedzialnego za wynegocjowanie jak najlepszego budżetu dla rolników – zaznacza szef Klubu PSL.

Innym wariantem miał być Piechociński jako wicepremier i Adam Jarubas, marszałek województwa świętokrzyskiego, jako minister gospodarki.

Na razie pewne jest to, że w poniedziałek szef ludowców przekaże premierowi Donaldowi Tuskowi propozycje PSL dotyczące składu rządu. Od tego zależeć będzie dalsza współpraca obu partii w koalicji.

Mimo że obaj liderzy deklarują dobrą wolę, pozostaje wiele punktów spornych między PO a PSL.

Ludowcy nie odpuszczą bowiem sprawy reorganizacji przez ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina 79 małych sądów rejonowych. Trudno uwierzyć, by przyklasnęli pomysłowi szybkiego wprowadzenia rachunkowości na wsi i zastąpienia podatku rolnego dochodowym.

Część ludowców obawia się uległości nowego prezesa względem Donalda Tuska.

– Będzie chciał poukładać sobie relacje w rządzie, więc będzie musiał pójść na jakieś kompromisy. I tego się obawiamy – mówi jeden z posłów. Wcześniej „Rz" pisała, że Piechociński chciałby wynegocjować u Tuska stanowiska dwóch wiceministrów dla PSL (finansów oraz administracji i cyfryzacji), aby pokazać, że może uzyskać u premiera więcej niż Pawlak.

Politycy Platformy przekonują, że nie będzie większych  spięć w koalicji. – Na pewno nie będzie gorzej niż z Pawlakiem, który – łagodnie rzecz ujmując – był trudnym partnerem – mówi poseł PO. – Ale Tusk się do tego przyzwyczaił i wiedzieli, jak ze sobą postępować – dodaje.

Poza rządowymi innych zmian na razie w PSL nie należy się spodziewać. Jan Bury zdecydował, że pozostanie na stanowisku szefa klubu, a zrezygnuje z zasiadania w NKW. – Szef klubu jest poważną funkcją, a członkiem NKW byłem przez 20 lat, więc mogę ustąpić miejsca innym – mówi „Rz". Swoją funkcję ma zachować także Eugeniusz Grzeszczak, obecny wicemarszałek Sejmu.

Od dwóch tygodni, czyli od czasu, kiedy ku zaskoczeniu wszystkich nowym prezesem PSL został Janusz Piechociński, nie milkną głosy dotyczące zmian w samej partii i koalicji z Platformą.

Nowy prezes dodatkowo je podsyca, bo zwołał posiedzenie Rady Naczelnej PSL dopiero na 1 grudnia. To Rada wybierze Naczelny Komitet Wykonawczy, czyli nowe ścisłe kierownictwo partii.

Pozostało 92% artykułu
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora