Posłowie pogrążeni w modlitwie

Parlament | Przez 20 lat działania kaplica sejmowa nie ustrzegła się ataków. Mogą też towarzyszyć jubileuszowym obchodom.

Publikacja: 02.05.2013 01:42

We wrześniu warszawscy wierni obejmą duchową adopcją polskich parlamentarzystów. To element obchodów 20-lecia kaplicy sejmowej. Uroczystości prawdopodobnie ruszyłyby wcześniej, gdyby nie śmierć prymasa Józefa Glempa. To on 1 maja 1993 roku poświęcił kaplicę w Sejmie.

Obchody mogą budzić protesty lewicy. Jeden z założycieli ZChN, a obecnie poseł PO Stefan Niesiołowski, wspomina, że już samo jej poświęcenie nie obyło się bez zgrzytów. – Lewica protestowała, choć dość anemicznie. Uważała, że to pomieszczenie można przeznaczyć na inny cel – mówi.

Sejmowa kaplica jest oczkiem w głowie części parlamentarzystów, którzy dbają o jej wystrój. Nie wszystkim się to podoba

W parlamencie PRL kaplicy oczywiście nie było. W III RP  powstała, bo taka była potrzeba. Jan Łopuszański (niegdyś w ZChN) wspomina, że wybrani demokratycznie posłowie spontanicznie gromadzili się na modlitwie różańcowej.  – Zbieraliśmy się w pokojach sejmowych pod koniec obrad. W pewnym momencie po prostu przestaliśmy się mieścić. Zwróciliśmy się do marszałka Wiesława Chrzanowskiego z prośbą stworzenia kaplicy. Wybrał jedno z najrzadziej używanych pomieszczeń w hotelu sejmowym – mówi Łopuszański.

Wezwanie kaplicy, Bogurodzicy Maryi Matki Kościoła, zaproponował prymas Glemp. W dniu poświęcenia trafiła do niej figura Matki Bożej Fatimskiej. Przyjechała z Fatimy, a pośredniczył w tym ks. Mirosław Drozdek, kustosz sanktuarium maryjnego na zakopiańskich Krzeptówkach. – Koronę dla figury poświęcił Jan Paweł II. Przez kilka lat nie wolno nam było o tym mówić, bo ceremonia miała charakter prywatny – wspomina Łopuszański.

Po poświęceniu kaplica miała surowy wystrój. Ściany obłożono boazerią, za ołtarzem wisiał prosty drewniany krzyż. Zmieniło się to za pierwszej kadencji rządów PO, gdy wykonano remont. Boazerię zastąpiono beżowym tynkiem, a nowy krzyż ufundowała senator Janina Fetlińska z PiS – zginęła pod Smoleńskiem.

W ciągu 20 lat funkcjonowania kaplicy ugruntował się zwyczaj fundowania przez posłów nowych elementów wystroju. Nie niektóre składali się poszczególni parlamentarzyści, na inne całe kluby. W ten sposób do kaplicy trafił m.in. konfesjonał i stacje drogi krzyżowej.

–  Brak drogi krzyżowej odczuliśmy podczas rekolekcji wielkopostnych – wspomina Joanna Fabisiak, posłanka PO. – Niektórzy posłowie ufundowali poszczególne stacje. Nie zdecydowaliśmy się na przytwierdzenie tabliczek z nazwiskami, bo chcieliśmy, by zostało to między nami a szefem – dodaje.

W zmieniającej wystrój kaplicy rozwijały się nowe formy wyrażania przez posłów duchowości. Jan Łopuszański wspomina, że w pierwszych latach jej funkcjonowania popularny był różaniec. – W dniu poświęcenia kaplicy zawiesiliśmy na rękach Matki Bożej różaniec posłanki Haliny Nowiny-Konopki z ZChN. Gdy upadł Sejm I kadencji, posłanka zdjęła różaniec, a w jego miejsce powiesiła mój. Od tej pory, gdy któryś z posłów chciał coś wymodlić, wymieniał różaniec na figurze na swój własny – opowiada.

Później posłowie założyli grupę,  która zabiega o Intronizację Najświętszego Serca Pana Jezusa. Obecnie skupia ok. 35 parlamentarzystów, którzy mają nawet proporzec. – Wspólnota powstała w maju 2006 roku. Intronizacja Serca Jezusowego to wypełnienie przesłania kandydatki na ołtarze Rozalii Celakówny – wyjaśnia posłanka Ewa Malik z PiS.

Gdy w październiku ubiegłego roku posłanka z trybuny sejmowej zaprosiła posłów na konferencję o Intronizacji Serca Jezusowego, rzecznik SLD Dariusz Joński komentował: – Niektórym posłom Sejm pomylił się z Kościołem, a mównica z amboną.

Ale już wcześniej działalności kaplicy budziła kontrowersje. Komentarze wywołało sprowadzanie tam kopii obrazu Matki Bożej Trybunalskiej, która w 2007 roku stała się patronką polskich parlamentarzystów. Rok wcześniej, za rządów PiS, do kaplicy trafiły relikwie św. Joanny Beretty Molli. Pojawiły się pytania, czy to nie zapowiedź zmian w prawie aborcyjnym.

Jednak najgłośniej o kaplicy stało się latem 2006 roku. W komunikatach, które podczas posiedzenia Sejmu dostał do odczytania poseł sekretarz, znalazła się zapowiedź mszy w intencji deszczu. – To jest żart? – pytał poseł PO Marek Wójcik, a część sali ryknęła śmiechem.

– Ten  rechot był dla mnie wyrazem niesłychanego prymitywizmu części posłów. Bóg jest panem natury, a msza o deszcz ma w Kościele długą tradycję – mówi Marek Jurek, były marszałek Sejmu, który wówczas prowadził obrady.

Jednak prawdziwe polityczne ataki na kaplicę zaczęły się dopiero w tej kadencji, gdy do głosu doszli ateiści. – Kaplicy nie powinno być w żadnym urzędzie. Posłowie mogą piechotą udać się do pobliskiego kościoła na placu Trzech Krzyży – mówi poseł Ruchu Palikota Marek Poznański.

Czy obchody 20-lecia mogą te nastroje zaostrzyć? Poseł Poznański mówi, że pomysł duchowej adopcji mu się nie podoba.

– Planujemy jeszcze koncert w kaplicy Jana Budziaszka, perkusisty i ewangelizatora związanego ze Skaldami – zapowiada kapelan ks. Paweł Powierza.

Dodaje, że zastanawia się też nad pokazem w Sejmie filmu „Cristiada". Obraz opowiada o prześladowaniu meksykańskich chrześcijan w latach 20. XX wieku, gdy rządy w tym kraju objęli antyklerykałowie. Trudno o bardziej wymowny sygnał dla posłów, jaką postawę powinni przyjąć w czasach postępującej ateizacji.

Polityka
Dariusz Wieczorek o sygnalistce: Każda nieprawidłowość będzie wyjaśniona
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wiceminister: W Ministerstwie Rolnictwa pracuje za dużo osób. Dublują pracę
Polityka
Magdalena Wilczyńska: Rumunia pokazała, co może wydarzyć się w Polsce przed wyborami prezydenckimi
Polityka
Adrian Zandberg podsumował rok rządu Donalda Tuska. Wskazał „podstawowy grzech”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Młodzi ludzie stawiają na Konfederację, jest też wielu niezdecydowanych