Nowa partia do Europy

Ugrupowanie Jarosława Gowina wystawi własną listę w wyborach do Europarlamentu – dowiedziała się „Rz”.

Publikacja: 13.09.2013 02:33

Jacek Żalek opuścił wczoraj PO.

Jacek Żalek opuścił wczoraj PO.

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Po odejściu z Platformy Obywatelskiej w ciągu miesiąca Gowin ma przedstawić swoje polityczne plany. „Rzeczpospolita" poznała jednak szczegóły politycznych negocjacji, które prowadzi.

Jak już pisaliśmy, najbardziej zaangażowani w tworzenie nowego ugrupowania z Gowinem są dwaj dawni politycy PiS – europoseł Paweł Kowal, dziś szef partii Polska Jest Najważniejsza, oraz Przemysław Wipler, szef Republikanów. W tym trójkącie toczą się negocjacje dotyczące formuły przywództwa.

Za naturalnego lidera uchodzi Gowin, który stał się rozpoznawalny dla wyborców jako minister sprawiedliwości, a potem konkurent Donalda Tuska w wyborach na szefa PO. Ale – według naszych rozmówców – w tej kwestii pojawiają się pierwsze tarcia, bo niektórzy potencjalni współpracownicy Gowina domagają się kolektywnego przywództwa, choćby w sprawdzonej niegdyś przez Platformę wersji „trzech tenorów".

Pewne jest już co innego: że pierwszym testem dla ich wspólnej partii będą wybory do Parlamentu Europejskiego pod koniec maja 2014 r. W ten sposób partia Gowina, Kowala i Wiplera będzie kolejnym prawicowym ugrupowaniem – po Solidarnej Polsce – dla którego wybory europejskie mogą zdecydować o być albo nie być.

Nasi rozmówcy współpracujący z Gowinem przekonują, że wybory europejskie dają małym ugrupowaniom większe szanse niż wybory parlamentarne. – Trzeba wystawić znacznie mniej kandydatów, żeby lista wyborcza została zarejestrowana. Dla małych ugrupowań to naprawdę ważne, bo nie mają aparatu do weryfikacji kandydatów – mówi jeden z nich.

Z tego punktu widzenia kluczowy jest udział w nowym projekcie polityków PJN – jako jedyni mają oni struktury w terenie, bo prowadzili kampanię wyborczą w 2011 r.

Także niska tradycyjnie frekwencja w wyborach europejskich ma – zdaniem naszych rozmówców – faworyzować nowe ugrupowanie, które chce się wcisnąć między PO a PiS. – W wyborach europejskich małe partie mają większe szanse na przekroczenie progu wyborczego – mówi nam polityk zaangażowany w nowy projekt. Przywołuje głosowanie z 2004 r., w którym dobry wynik uzyskały Unia Wolności oraz Socjaldemokracja Polska, znajdujące się poza parlamentem. Tyle że w ostatnich eurowyborach w 2009 r. mandaty podzieliły między siebie tylko największe potęgi – Platforma, PiS, SLD oraz PSL.

Jest jeszcze jeden problem: pieniądze na kampanię. Po pierwsze, nowa partia Gowina i spółki nie dostanie środków budżetowych dopóki nie uzyska dobrego rezultatu w wyborach do Sejmu. Po wtóre – w wyborach europejskich partiom nie przysługuje zwrot wydatków za uzyskane mandaty, do czego mają prawo w wyborach do krajowego parlamentu. – Kampanię europejską da się prowadzić dość tanio – przekonuje nas jednak jeden ze współpracowników Gowina. Twórcy nowego ugrupowania liczą na wpłaty od kandydatów i sympatyków.

Sam Gowin nie był wielkim zwolennikiem testowania nowej partii przy okazji wyborów europejskich. Jego program wybitnie odwołuje się do polityki krajowej. – Ale teraz zrozumiał już, że nie ma wyjścia. Będzie startował w wyborach europejskich, podobnie jak rozpoznawalni politycy PJN – mówi nam jeden z twórców strategii nowego ugrupowania.

Dla PJN zaangażowanie w projekt Gowina oznacza zakończenie współpracy z PSL. Ludowcy proponowali liderom partii pierwsze miejsca na swych listach wyborczych do PE. – Oferowali te regiony gdzie wiedzą, że nie dostaną mandatu. Chodziło im wyłącznie o poprawienie wyniku po to, żeby PSL przekroczyło próg wyborczy – twierdzi polityk PJN negocjujący z ludowcami.

Co więcej – alians z Gowinem oznacza de facto koniec działalności PJN pod własnym szyldem. – Uznajemy, że Gowin jest w natarciu. Ma rozpoznawalność i pozycję. Nie mamy wyjścia, musimy go poprzeć – mówi jeden z polityków PJN. Ale po cichu dodaje: – Niech ci, którzy po ostatnich przegranych wyborach zarzucali nam nieudolność, teraz sami się przekonają, jak ciężko jest prowadzić kampanię bez ludzi i pieniędzy.

Według naszych informacji, pomysł na nowe ugrupowanie – który Gowin sondował od kilku miesięcy – dostał zdecydowanego przyspieszenia w ostatnich tygodniach, po rozstrzygnięciu wyborów szefa PO. Gowin zyskał w nich poparcie ponad 20 proc. głosujących.

Od tego momentu konserwatywni posłowie powoli odchodzą z partii. Najpierw Platformę opuścił John Godson, potem sam Gowin, a wczoraj – Jacek Żalek.

Po odejściu tej trójki, koalicja ma w Sejmie minimalną przewagę – 232 głosy, a więc jeden więcej od minimum.

W dodatku kilkoro posłów Platformy jest poważnie chorych. W ważniejszych głosowaniach koalicja będzie więc musiała bardzo się mobilizować albo szukać sprzymierzeńców. W dodatku spekuluje się, że śladem Godsona i Żalka może pójść jeszcze kilku innych posłów kojarzonych ze skrzydłem konserwatywnym PO. Wiceszef Platformy Grzegorz Schetyna zapewnia jednak: – Nie ma żadnych innych posłów, którzy chcą odejść. Jestem przekonany, że nic nie grozi koalicji. Żalek najczęściej łamał dyscyplinę klubową, dobrze, że ten spektakl się skończył.

W piątek podczas głosowania nad zmianami w budżecie zwiększającymi deficyt, koalicja rzeczywiście może spać spokojnie. Ale tylko dlatego, że Platforma zdobyła poparcie koła Inicjatywa Dialogu, zrzeszającego czworo byłych posłów Ruchu Palikota. Z kolei w kwestii zmian w OFE Platforma liczy na poparcie SLD.

Premier Donald Tusk zapewniał we wtorek, że do 2015 r. koalicja z niewielką większością będzie sprawnie rządziła. Wykluczył przyspieszone wybory, choć takie pogłoski są wciąż wśród polityków PO żywe.

Po odejściu z Platformy Obywatelskiej w ciągu miesiąca Gowin ma przedstawić swoje polityczne plany. „Rzeczpospolita" poznała jednak szczegóły politycznych negocjacji, które prowadzi.

Jak już pisaliśmy, najbardziej zaangażowani w tworzenie nowego ugrupowania z Gowinem są dwaj dawni politycy PiS – europoseł Paweł Kowal, dziś szef partii Polska Jest Najważniejsza, oraz Przemysław Wipler, szef Republikanów. W tym trójkącie toczą się negocjacje dotyczące formuły przywództwa.

Pozostało 92% artykułu
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?