W znakomitym prawniczo-politycznym amerykańskim serialu „The Good Wife" (Żona idealna) młody polityk w brawurowy sposób odwraca uwagę od wybryków młodości. Jako student pozwolił się sfotografować, gdy symulował seks oralny z plastikowym św. Mikołajem. Zręcznym posunięciem przykrywającym tę historię okazało się przyznanie do problemów alkoholowych i zapowiedź udania się na leczenie. Oczywiście, nad rozwiązaniem tego kryzysu pracował sztab ludzi. Polscy politycy zwykle tego typu problemy starają się rozwiązać sami, choć mogą one poważnie nadszarpnąć ich karierę, a nawet ją zniszczyć.
Nie zmienił tematu
Już prawie miesiąc minął od pojawienia się w mediach rozmowy Adama Hofmana, w której rozprawiał o rozmiarze swojego przyrodzenia, a sprawa wcale nie przycichła. Przeciwnie, w ubiegłym tygodniu media obiegła informacja, że rozmowa rzecznika PiS będzie podstawą do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko niemu.
Hofman, rocznik 1980, zręcznie wszedł do przestrzeni medialnej pewnego lata, gdy przyjął na siebie rolę dyżurnego komentatora z PiS od spraw wszystkich. Ale ostatnia historia nadwyrężyła jego wizerunek. Najpierw zniknął z mediów, potem bagatelizował sprawę, potem tłumaczył się młodym wiekiem, choć 33 lata to nie taka znowu pierwsza młodość, a na końcu przeprosił.
Ekspert od marketingu politycznego Eryk Mistewicz uważa, że polityk PiS dobrze rozwiązał swój problem. – Pozwolił wybrzmieć sprawie w mediach, a później przeprosił, i to w TVN, która nie jest telewizją sprzyjającą PiS. W ten sposób zamknął sprawę – ocenia Mistewicz. – Tak postępują firmy, które wypuściły na rynek jakiś szkodliwy produkt i muszą ratować wizerunek.
Zdaniem Mistewicza Hofman najwyraźniej korzystał z porad eksperta w tej sprawie, bo zachował się modelowo.