Najpierw posłowie spierali się o upamiętnienie 150. rocznicy powstania styczniowego, później były kłótnie w rocznicę śmierci Grzegorza Przemyka i rzezi wołyńskiej. Ubiegły rok upłynął w Sejmie pod znakiem sporów o historię.
– Uchwały okolicznościowe budzą czasem niepotrzebne emocje – mówi szefowa Sejmowej Komisji Kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska z Platformy Obywatelskiej, która w imieniu klubu opracowała projekty zmian w regulaminie Sejmu.
PO chce, by uchwały były łagodniejsze i było ich mniej. Projekt budzi na Wiejskiej skrajne emocje. – To próba zamachu na politykę historyczną, którą w obliczu bezwładu rządu musi prowadzić pozycja – oburza się Patryk Jaki z Solidarnej Polski.
W tej kadencji Sejm przyjął już 152 uchwały, z czego wiele ma charakter historyczny. Uczcił m.in. 1150. rocznicę misji chrystianizacyjnej Cyryla i Metodego wśród Słowian, 200. urodziny Hipolita Cegielskiego i 120. rocznicę powstania Polskiej Partii Socjalistycznej. By wnieść uchwałę, wystarczy podpis 15 posłów.
PO tego nie zmienia, jednak zamierza zmodyfikować tryb postępowania z uchwałami okolicznościowymi. Obecnie trafiają do Komisji Kultury. PO proponuje, by rozpatrywało je Prezydium Sejmu, czyli marszałek Ewa Kopacz i jej zastępcy.