Koalicja dla godności człowieka

Konserwatywny wiceminister i środowisko Anny Grodzkiej negocjują wspólny projekt ułatwiający korektę płci.

Aktualizacja: 17.02.2014 09:44 Publikacja: 17.02.2014 06:55

Koalicja dla godności człowieka

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Wiceministrowi sprawiedliwości Michałowi Królikowskiemu lewica przypina łatkę skrajnego konserwatysty, z kolei transseksualna posłanka Anna Grodzka to wróg numer jeden dla prawicy. Jednak wspólnie pracują nad rozwiązaniami korzystnymi dla transseksualistów.

Obecnie procedura urzędowej korekty płci jest długa i może być uznana za uwłaczającą. Wynika ona z orzecznictwa Sądu Najwyższego i zakłada pozywanie rodziców za błędne ustalenie płci dziecka. By uniknąć konfliktu w rodzinie, wielu transseksualistów czeka więc do ich śmierci.

Projekty zmian przepisów przygotował zarówno rząd, jak i Grodzka.

Teoretycznie problem jest niszowy, bo transseksualizm występuje raz na kilkadziesiąt tysięcy urodzeń, a w latach 1991–2008 roku polskie sądy prowadziły jedynie 245 spraw o stwierdzenie zmiany płci.

Jednak propozycje zmian w prawie nabrały rozgłosu, bo sprawa ma związek z kontrowersyjną dyscypliną badawczą gender, która koncentruje się na rolach społecznych kobiet i mężczyzn. Sprzeciwiają się jej prawica i biskupi.

Gdy swój projekt przedstawiła w 2013 r. Grodzka, pojawiały się zarzuty, że ma on na celu m.in. wprowadzenie tylnymi drzwiami małżeństw homoseksualnych. Przewiduje bowiem przed korektą płci łatwe do spełnienia warunki. Z kolei projekt rządowy skrytykowała lewica, bo zakładał długotrwałą procedurę.

Dlaczego obie strony zdecydowały się współpracować? ?– Jestem otwarty na dialog, bo obecna procedura korekty płci jest niegodna człowieka. Trzeba doprowadzić do jej zmiany, by pomóc osobom dotkniętym transseksualizmem – mówi „Rz" Michał Królikowski.

Oficjalnie strony spotkały się kilka razy. W listopadzie Królikowski zaprosił do resortu organizacje pozarządowe, w tym fundację Trans-Fuzja, której do 2011 r. szefowała Grodzka. – Udało się przekonać rząd do kilku naszych postulatów – relacjonuje prezeska fundacji Lalka Podobińska.

W tym samym miesiącu konferencję na temat transseksualizmu zorganizowała rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz. Jednak z ustaleń „Rz" wynika, że do nieformalnych spotkań dochodziło częściej. Skutek? – Staramy się porozumieć. Nie będę jednak udzielać żadnych informacji na temat ustaleń, póki trwają negocjacje – ucina Anna Grodzka.

Z ustaleń „Rz" wynika, że obie strony są zgodne, by płeć ustalała specjalna komisja, której zadaniem będzie potwierdzenie wcześniejszej diagnozy lekarza. Po jej decyzji będzie można przeprowadzić chirurgiczną zmianę płci.

By przyśpieszyć procedurę, strona rządowa zdecydowała się odejść od postulowanego wcześniej kilkuletniego „okresu próby", podczas którego transseksualista miałby się posługiwać tymczasowym dokumentem. Zgodziła się też z propozycją środowisk transseksualnych, by korekta płci powodowała wydanie nowego aktu urodzenia, a nie tylko wzmiankę w już istniejącym.

Resort sprawiedliwości obstaje jednak przy obowiązku orzeczenia rozwodu przed korektą płci. – Możliwość korekty płci w trakcie trwania związku małżeńskiego prowadzi do sprzeczności z konstytucją, która mówi o małżeństwie jako związku kobiety i mężczyzny – podkreśla Michał Królikowski.

Resort ma też duże wątpliwości co do granic wiekowych zawartych w projekcie Grodzkiej. Posłanka chce, by o swojej płci mógł decydować 16-latek, jednak w przypadku dziecka posiadającego cechy obu płci zabiegi chirurgiczne można było już dokonywać w wieku 13 lat. Najwięcej kontrowersji budzi ta druga granica wiekowa, choć obecnie ona nie istnieje. – O płci takich dzieci decyduje się jeszcze wcześniej, często błędnie – tłumaczy Grodzka.

Jaki będzie efekt negocjacji? Jak ustaliła „Rz", rząd może zaprzestać prac nad własnym, a w zamian odpowiednie poprawki wprowadzić do projektu Grodzkiej, nad którymi toczą się już prace w Sejmie. Jednak na Wiejskiej o losach projektu nie będzie decydować rząd, tylko posłowie.

Jeszcze kilka lat temu ze wszystkich stron sceny politycznej płynęły postulaty poprawy losu transseksualistów. Np. w 2009 r. Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich z nominacji PiS, zwrócił się do MSWiA z postulatem wprowadzenia specjalnych legitymacji dla takich osób.

Jednak ostatnio wybuchł polityczny spór wokół ideologii gender. Za odrzuceniem projektu Grodzkiej w pierwszym czytaniu była część PO.

Czy nowy projekt ma szanse? Politolog dr hab. Rafał Chwedoruk mówi, że tak. – Zwykło się mówić, że pokój między Izraelem i Palestyną jest możliwy tylko wtedy, gdy wypracują go przedstawiciele skrajnych opcji z obu stron. Podobnie jest tutaj. Prawicy w Sejmie trudno będzie atakować projekt, którego twarzą stanie się tak konserwatywny wiceminister – wyjaśnia.

Wiceministrowi sprawiedliwości Michałowi Królikowskiemu lewica przypina łatkę skrajnego konserwatysty, z kolei transseksualna posłanka Anna Grodzka to wróg numer jeden dla prawicy. Jednak wspólnie pracują nad rozwiązaniami korzystnymi dla transseksualistów.

Obecnie procedura urzędowej korekty płci jest długa i może być uznana za uwłaczającą. Wynika ona z orzecznictwa Sądu Najwyższego i zakłada pozywanie rodziców za błędne ustalenie płci dziecka. By uniknąć konfliktu w rodzinie, wielu transseksualistów czeka więc do ich śmierci.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"