Rodziny wielodzietne czeka rewolucja

W przyszłym roku gabinet szczególnie potraktuje emerytów i rencistów. Prawdziwa rewolucja ?w podatkach czeka jednak rodziny z dziećmi.

Aktualizacja: 28.08.2014 11:00 Publikacja: 28.08.2014 02:06

Rodziny wielodzietne czeka rewolucja

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Potwierdziły się informacje „Rz" o nowym sposobie podnoszenia świadczeń emerytalno-rentowych w 2015 r. Jak zapowiedział w Sejmie premier Donald Tusk, wzrosną one nie tylko o inflację i 20 proc. realnego wzrostu płac (przy niskim wzroście cen wskaźnik ten wyniesie ok. 1 proc.), ale także o określoną kwotę.

Zbyt wysokie podatki powodują, że Polacy nie decydują się na więcej dzieci

– Zaproponujemy zwiększenie globalnej kwoty przeznaczonej na waloryzację rent i emerytur, co będzie oznaczało, że minimalny wzrost świadczenia wyniesie 36 zł – mówił premier.

Podwyżki będą zatem opatrzone klauzulą „nie mniej niż". Jeśli osoba otrzymująca 1 tys. zł miałaby dostać 10 zł podwyżki (wynik pomnożenia świadczenia przez 1 proc.), dostanie 36 zł. Podobnie będzie z osobą otrzymującą nawet 3 tys. zł. Zwykły wskaźnik dałby jej 30 zł, ale gwarancja 36 zł przyniesie dodatkowe 6 zł.

Projekt ustawy w tej sprawie w tym tygodniu ma być skierowany do konsultacji społecznych. Zapowiedział to minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Przedstawił też szacunki tej propozycji. Wyliczył: dodatkowa podwyżka, która ma objąć ok. 90 proc. emerytów i rencistów, będzie oznaczać wydatek sięgający 1,7 mld zł. Cały koszt przyszłorocznej waloryzacji to 3,6 mld zł.

Eksperci nie mają złudzeń. Ten krok podyktowany jest głównie kalendarzem wyborczym. Rząd obawiał się, że niskie podwyżki, wynikające z wyjątkowo niskiej inflacji, naraziłyby go na atak opozycji.

– Ten ruch to kiełbasa wyborcza. Pamiętajmy, że dodatkowa podwyżka oznacza konieczność większych wydatków w kolejnych latach, bo rośnie ogólna kwota podlegająca waloryzacji – ocenia Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku.

Dodaje, że rząd wprowadza niebezpieczny precedens, bo politycy zawsze mogą się domagać wpisywania gwarancji określonej kwoty. Przypomina też, że świadczenia emerytalno-rentowe są standardowo chronione przed spadkiem wartości.

Zupełnie inaczej eksperci, od lewa do prawa, oceniają propozycje podatkowe rządu. Jakie zmiany zamierza wprowadzić? Przy rozliczeniu tegorocznego PIT rodziny czeka prawdziwa rewolucja. Przede wszystkim wzrosną ulgi na dzieci. Rząd docenia zatem wielodzietnych.

Jeszcze ważniejsza jest zmiana dotycząca sposobu odliczania ulg. Obecnie często są one iluzoryczne, bo rodzinom nie wystarcza dochodu (i tym samym podatku), by je odliczyć. Według prezydenta Bronisława Komorowskiego z ulg nie korzysta w pełni lub w ogóle 30 proc. rodzin, a wśród tych, które wychowują troje i więcej dzieci, odsetek ten sięga 70 proc. Dlatego właśnie prezydent domaga się od rządu zmian.

Premier zapowiedział je wczoraj, wskazując, że rodziny, które nie osiągają wystarczającego dochodu, by skorzystać z preferencji, otrzymają zwrot pieniędzy równoważny uldze. Jeśli zatem ktoś może odliczyć zaledwie 500 zł z 1,1 tys. zł ulgi (tyle ma do zapłacenia podatku), otrzyma od fiskusa 600 zł. Co więcej – jeśli wychowuje troje lub więcej dzieci – otrzyma zwrot w ciągu 30 dni. Zapowiedział to wczoraj minister finansów Mateusz Szczurek.

– To świetna zmiana, jesteśmy z niej bardzo zadowoleni, bo wesprze finansowo rodziny – mówi Paweł Woliński ze Związku Dużych Rodzin 3+, organizacji, która w tym roku na konferencji w resorcie pracy proponowała takie rozwiązania.

Także Marcin Chludziński, prezes Fundacji Republikańskiej, która również zgłaszała pomysł urealnienia ulgi, pozytywnie ocenia rząd. – Gabinet docenia w ten sposób trud wychowania dzieci – mówi.

Łukasz Hardt, ekonomista z Uniwersytetu Warszawskiego, zwraca uwagę, że ruch rządu to de facto obniżenie obciążeń podatkowych nakładanych na rodziny. – To dobra decyzja, bo ich nadmierne opodatkowanie nie sprzyja decyzjom o posiadaniu potomstwa – zauważa.

Mateusza Szczurka chwali też Stanisław Kluza, b. minister finansów. – Dobrze, że przekonał rząd do tych rozwiązań. Wciąż brakuje mi jednak całościowego programu demograficznego, który powinien przygotować premier – mówi „Rz" Kluza.

Potwierdziły się informacje „Rz" o nowym sposobie podnoszenia świadczeń emerytalno-rentowych w 2015 r. Jak zapowiedział w Sejmie premier Donald Tusk, wzrosną one nie tylko o inflację i 20 proc. realnego wzrostu płac (przy niskim wzroście cen wskaźnik ten wyniesie ok. 1 proc.), ale także o określoną kwotę.

Zbyt wysokie podatki powodują, że Polacy nie decydują się na więcej dzieci

Pozostało 90% artykułu
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"