Ewa Kopacz wygłosi exposé w najbliższą środę. To dla niej szansa, by poprawić wizerunek nadszarpnięty przez pełną wpadek konferencję prasową, na której przedstawiała skład rządu.
Jeżeli chodzi o exposé poprzednich premierów, to chyba śmiało można powiedzieć, że wszystko już było. Każdy nowy szef rządu obiecywał Polakom poprawę życia, a także ograniczanie administracji i uzdrawianie państwa.
Wojciech Jabłoński, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, znawca marketingu politycznego, uważa jednak, że w exposé nie liczy się to, co zostanie powiedziane, tylko w jaki sposób.
– Exposé to jest początek, a na początku liczy się wrażenie – mówi Jabłoński. – Premierzy oczywiście składają obietnice i rozsnuwają wizje tego, co chcą zrobić. Ale do opinii publicznej trafiają tylko atrakcyjne cytaty, i to one pozostają w pamięci.
Tego oczekuje naród
Gdyby klasyfikować kolejne exposé pod względem cytatów, to oczywiście pierwsze miejsce przypada premierowi Tadeuszowi Mazowieckiemu. Jego wystąpienie wygłoszone we wrześniu 1989 r. było najbardziej oczekiwanym i zapewne słuchanym przez obywateli exposé w historii wolnej Polski. Najbardziej też zapadło w pamięć z dwóch powodów – po pierwsze, premier zasłabł podczas wygłaszania przemówienia, musiał chwilę odpocząć i napić się wody, a później powiedział, że stan jego zdrowia przypomina kondycję polskiej gospodarki.