Chińczycy inwestują w Azji Środkowej

Rządy postsowieckich republik zapraszają inwestorów z Pekinu. Ale mieszkańcy gwałtownie protestują.

Aktualizacja: 12.09.2019 18:35 Publikacja: 12.09.2019 18:35

Chińczycy inwestują w Azji Środkowej

Foto: AFP

Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew zaproponował w czasie wizyty w Pekinie stworzenie systemu rozliczeń między obu krajami w chińskiej walucie juanie. Miałoby to zachęcić Chińczyków do inwestowania w Kazachstanie.

Jednak trzy dni przed rozpoczęciem wizyty przez osiem miast kraju przetoczyły się manifestacje przeciw chińskim inwestycjom. – Chcecie pracować na Chińczyków? – wołała do przechodniów jedna z demonstrantek w dawnej stolicy kraju Ałma-Acie.

Niepokoje zaczęły się w Żangaözenie (gdzie jest największe krajowe bezrobocie), a wywołały je informacje rozsyłane komunikatorem WhatsApp, że Chińczycy przeniosą do Kazachstanu 55 swoich starych fabryk, które już nie spełniają ekologicznych norm w samych Chinach. Demonstranci domagali się wystąpienia samego prezydenta.

– Nie wierzcie plotkom o 55 fabrykach – powiedział w końcu Kasym-Żomart Tokajew. Jednak eksperci wskazują, że takie właśnie informacje znajdują się w kazachsko-chińskim porozumieniu o „współpracy w industrializacji i inwestycjach”. W 2016 roku przez Kazachstan przetoczyła się już fala antychińskich manifestacji, wywołana zmianami w zasadach obrotu ziemią. Demonstranci się bali, że Chińczycy „wykupią Kazachstan”.

Obecnie jednak Tokajew podpisał w Pekinie porozumienie o „powiązaniu” kazachskiej strategii rozwoju z „budową Gospodarczego Pasa Jedwabnego Szlaku”. Podobne porozumienie – o „ulepszeniu synergii narodowych strategii rozwoju” – Chiny podpisały na początku września z Uzbekistanem. Jednocześnie chińskie banki zaoferowały Taszkientowi kredyty o wartości ponad 370 mln dolarów – ale w juanach.

„Chiny stały się już największym partnerem handlowym państw Azji Środkowej, wyprzedzając Rosję” – zauważyła amerykańska Jamestown Foundation. Jednak władze Kazachstanu opublikowały dane, z których wynika, że największym inwestorem w ich kraju jest Holandia (a dalej USA i Szwajcaria).

Jednak inwestycyjna ofensywa Pekinu obejmuje cały region, wszędzie wywołując odruchy niechęci. W Tadżykistanie na przykład spółka TALCO Gold (będącą współwłasnością Chińczyków) rozpoczęła wydobycie złota i antymonu. Doprowadziło to do protestów mieszkańców i starć z chińskimi robotnikami.

Jednocześnie społeczeństwa Azji Środkowej domagają się od swych rządów, by zajęły się rodakami w chińskiej prowincji Sinciang, gdzie Pekin prowadzi masowe represje przeciw muzułmanom. Mieszka tam m.in. ok. 1,5 mln Kazachów, których dotychczas broniła tylko jedna pozarządowa organizacja w Kazachstanie. Przed wyjazdem Tokajewa do Pekinu jej szef Serikżan Biłasz został zwolniony z kazachskiego aresztu (gdzie trafił za „rozbudzanie niechęci etnicznej” do Chińczyków). Przyjęto to jako zapowiedź zajęcia się przez władze państwowe problemami rodaków. Ale w sąsiednich Kirgizji i Uzbekistanie rządzący zabronili zajmowania się prześladowaniami w Sinciangu, mimo że dotknęły one zarówno etnicznych Kirgizów i Uzbeków, jak i obywateli tych państw.

Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew zaproponował w czasie wizyty w Pekinie stworzenie systemu rozliczeń między obu krajami w chińskiej walucie juanie. Miałoby to zachęcić Chińczyków do inwestowania w Kazachstanie.

Jednak trzy dni przed rozpoczęciem wizyty przez osiem miast kraju przetoczyły się manifestacje przeciw chińskim inwestycjom. – Chcecie pracować na Chińczyków? – wołała do przechodniów jedna z demonstrantek w dawnej stolicy kraju Ałma-Acie.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Bloomberg: Turcja wstrzymała wymianę handlową z Izraelem
Polityka
Co zrobi Moskwa, jeśli Zachód zabierze Rosji 300 miliardów dolarów?
Polityka
Charles Michel wyjaśnia dlaczego UE musi się rozszerzać
Polityka
Gruzińska policja brutalnie tłumi protesty. Parlament popiera „prawo rosyjskie”
Polityka
Nowy serbski wicepremier objęty sankcjami USA. „Schodzimy z europejskiej ścieżki”
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił