Rosja tęskni za potęgą ZSRR

Moskwa chce mieć stałe bazy wojskowe na Kubie, w Wietnamie, Syrii i Egipcie.

Aktualizacja: 11.10.2016 23:05 Publikacja: 10.10.2016 18:17

Rosja tęskni za potęgą ZSRR

Foto: AFP

– Ostatnie dwa lata wniosły w sytuację międzynarodową oraz w bezpieczeństwo międzynarodowe znaczące zmiany – powiedział kilka dni temu rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow. W ten sposób skomentował plany Ministerstwa Obrony Rosji, które rozważa ponowne rozmieszczenie swoich baz wojskowych na terenie Kuby i Wietnamu.

Chodzi przede wszystkim o ośrodek wywiadu elektronicznego w miejscowości Lourdes na Kubie, który został zbudowany przez ZSRR w czasach kryzysu kubańskiego. Głównym zadaniem tego ośrodka, leżącego zaledwie 250 kilometrów od amerykańskiego wybrzeża, było podsłuchiwanie obiektów na terytorium USA. Rosjanie wycofali się stamtąd w 2001 roku z powodów finansowych, ale teraz priorytety Moskwy uległy zmianie.

– Dzięki bazie na Kubie będziemy mieć pod kontrolą całą zachodnią półkulę, w tym USA. Interesuje nas także rozmieszczenie tam bazy dla naszych podwodnych okrętów atomowych, które wykonują zadania na Oceanie Atlantyckim – powiedział „Rz" płk Igor Korotczenko, redaktor naczelny rosyjskiego czasopisma „Nacjonalnaja Oborona".


To, czy rosyjska baza powstanie na Kubie, będzie zależało od władz w Hawanie, które w ostatnich latach znacznie poprawiły swoje stosunki z USA. Powrót rosyjskich żołnierzy mógłby znów odizolować wyspę od reszty świata. Ale Moskwa gotowa jest za to zapłacić. – Cena tego powrotu na pewno będzie wysoka. Z Kubą możemy rozmawiać o wspólnych projektach gospodarczych. Ale z Wietnamem będzie trudniej, trzeba będzie zapłacić tyle, ile zażyczą sobie w Hanoi – dodaje Korotczenko.


Swój port w zatoce Cam Ranh Wietnam przekazał Związkowi Radzieckiemu w 1979 roku. Była to największa baza sowieckiej marynarki wojskowej za granicą. Zakończyła swoją działalność w również 2001 roku z tych samych powodów co ośrodek wywiadu elektronicznego na Kubie. Obecnie naprawia się tam rosyjskie łodzie podwodne. Odpowiednie porozumienie Władimir Putin podpisał z komunistycznymi władzami Wietnamu trzy lata temu. Zgodnie z nim rosyjskie okręty mogą wpływać bez problemów do Cam Ranh.


Ale plany Kremla na tym się nie kończą. W poniedziałek wiceminister obrony Rosji Nikołaj Pankow oświadczył, że w syryjskim porcie Tartus rosyjska marynarka wojenna pozostanie na długo. W najbliższym czasie Damaszek i Moskwa mają podpisać porozumienie dotyczące utworzenia tam rosyjskiej bazy wojennej, która faktycznie istnieje już od 1979 roku. Tymczasem rosyjski dziennik „Izwiestia" podaje, że Moskwa prowadzi rozmowy również z Egiptem na temat odtworzenia sowieckiej bazy lotniczej w miejscowości Sidi Barrani.

– Rosja nie ma dzisiaj takich możliwości finansowych, by zrealizować te pomysły. Na razie są tylko słowa, ale mało czynów – mówi „Rz" były doradca Kremla Gleb Pawłowski. – Takie zapowiedzi jeszcze bardziej pogarszają nasze stosunki z Zachodem. To nic dobrego nie wróży – dodaje.

Polityka
Rumunia: NATO wstrzymuje oddech przed wyborami prezydenckimi
Polityka
Szczyt NATO w Hadze. „Zełenski może nie być mile widziany"
Polityka
Euforia w Syrii. Trump obiecuje znieść sankcje
Polityka
Wyścig zbrojeń: NATO zdławi Rosję
Polityka
Nawet przedstawiciele MAGA krytykują Donalda Trumpa za chęć przyjęcia samolotu od Kataru