Jest nowy wzór karty do głosowania w wyborach samorządowych

PKW przygotowała nowy wzór karty w wyborach do samorządów. Problemem jest tylko przekonanie PiS.

Publikacja: 29.03.2017 19:32

Politycy PiS uważają, że karta do głosowania powinna mieć formę dużej płachty, a nie książeczki.

Politycy PiS uważają, że karta do głosowania powinna mieć formę dużej płachty, a nie książeczki.

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Wybory samorządowe w 2014 roku skończyły się oskarżeniami o fałszerstwa, okupacją budynku Państwowej Komisji Wyborczej, a ostatecznie dymisją niemal wszystkich członków PKW. Powód? Ze względu na awarię systemu informatycznego komisja podała wyniki niemal po tygodniu. Wtedy okazało się, że w wyborach do sejmików padło aż 18 proc. głosów nieważnych, a PSL otrzymało o wiele lepszy wynik, niż wskazywały sondaże.

Tamte wybory uchodzą za najgorzej przeprowadzone ze wszystkich po upadku komunizmu. Jednak PKW liczy, że kolejna elekcja do samorządu, w stulecie odzyskania niepodległości, 11 listopada 2018 roku, odbędzie się bez wpadek. Zagwarantować ma to nowy wzór karty wyborczej.

– Nowością będzie pojawienie się na karcie hologramu, który nada jej dodatkowy walor autentyczności – mówi Anna Godzwon z biura prasowego Krajowego Biura Wyborczego.

Jednak największe zmiany dotkną wyglądu karty. W 2014 roku była ona broszurą, a na pierwszej stronie znalazła się lista PSL, które wylosowało numer pierwszy. W 2018 roku wyborca też będzie posługiwał się książeczką, tyle że na pierwszej stronie znajdzie się instrukcja.

W dodatku ma zostać sformułowana czytelnie. W 2014 roku wyborca był informowany, że „głosować można tylko na jedną listę, stawiając znak X w kratce z lewej strony obok nazwiska jednego z kandydatów z tej listy, przez co wskazuje się jego pierwszeństwo do otrzymania mandatu". Tym razem instrukcje mają być proste i uzupełnione o piktogramy pokazujące sposób wypełniania karty. Taki wzór książeczki wyborczej KBW pokazała 20 marca.

Już wiadomo, że zajdą na niej dalsze zmiany. Własny wzór karty przestawiła też Fundacja im. Stefana Batorego. W poniedziałek sekretarz PKW Beata Tokaj napisała do fundacji, że „będzie zainteresowana wykorzystaniem części elementów".

– Podobają nam się rozwiązania dotyczące instrukcji – mówi Anna Godzwon. Fundacji udało się ograniczyć ją do czterech prostych punktów, z których pierwszy brzmi „Ta karta zawiera listy kandydatów. Każda lista jest na oddzielnej stronie". Obok znajdują się czytelne obrazki.

Dlaczego Fundacja im. Stefana Batorego stworzyła własny wzór? To konsekwencja przygotowanego przez nią raportu „Nieważne głosy, ważny problem".

We współpracy z Naczelną Dyrekcją Archiwów Państwowych eksperci fundacji uzyskali dostęp do oryginałów kart wyborczych. Wykazali, że wyborcy traktowali pojedyncze strony książeczki do głosowania jak odrębne karty, co spowodowało wysyp nieważnych głosów wielokrzyżykowych. Wyborców mylić mogła też instrukcja.

– Wygląd karty do głosowania wydaje się kwestią techniczną. Jednak okazuje się, że może mieć duży wpływ na wynik wyborów – mówi Joanna Załuska z Fundacji im. Batorego.

Mówi, że PKW robi krok w dobrą stronę, i pozytywnie ocenia deklarację, że nowy wzór karty wejdzie do użycia podczas kolejnych wyborów samorządowych. Wcześniej komisja twierdziła, że może nie zdążyć.

Problemem może być tylko postawa partii rządzącej. Choć teoretycznie wzór karty to wyłączna domena PKW, sprzeciw PiS mógłby mieć dla niej duże znaczenie.

A po wyborach w 2014 roku politycy PiS przekonywali, że najlepiej sprawdziłaby się karta do głosowania w formacie płachty. Dziś poglądy w tej sprawie są w partii podzielone, jednak niektórzy politycy wciąż są zwolennikami wielkoformatowej karty. – Takie rozwiązanie daje większe prawdopodobieństwo równych szans – uważa poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk.

Co na to PKW? Anna Godzwon przypomina, że podczas konsultacji społecznych z listopada ubiegłego roku większość wyborców, w tym osób niepełnosprawnych, za wygodniejszą formę uznała broszurę.

Dodaje jednak, że sprawa nie jest przesądzona, a Fundacja im. Batorego pracuje właśnie nad wzorem karty w formie płachty. – Chcemy wiedzieć, jaka jest jej pojemność i do jakiego formatu będzie wygodna dla wyborców – mówi Joanna Załuska.

Wybory samorządowe w 2014 roku skończyły się oskarżeniami o fałszerstwa, okupacją budynku Państwowej Komisji Wyborczej, a ostatecznie dymisją niemal wszystkich członków PKW. Powód? Ze względu na awarię systemu informatycznego komisja podała wyniki niemal po tygodniu. Wtedy okazało się, że w wyborach do sejmików padło aż 18 proc. głosów nieważnych, a PSL otrzymało o wiele lepszy wynik, niż wskazywały sondaże.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Zdzisław Krasnodębski: PiS podczas tworzenia list na wybory do PE popełnił spory błąd
Polityka
Pytania po przemówieniu Marcina Kierwińskiego. Minister odpowiada na zarzuty
Polityka
Dla Konfederacji eurokampania to sprawdzian. Pozornie prostszy niż samorząd
Polityka
Sondaż: Jak Polacy ocenieją start ministrów i wiceministrów w wyborach do PE?
Polityka
Krzysztof Gawkowski o CPK. „Ta inwestycja może być kontynuowana”
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej