Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Rzeczpospolita", Ministerstwo Finansów nakazało urzędom skarbowym przekazywanie do urzędów kontroli skarbowej informacji o wszystkich transakcjach zakupu nieruchomości, których wartość przekracza 250 tysięcy złotych. Chodzi nie tylko o mieszkania, domy czy ziemię, ale również niektóre środki trwałe. Jak się okazuje, dotyczy to całego kraju.
Nasze informacje potwierdza Paweł Banaś, wiceminister finansów i generalny inspektor kontroli skarbowej. Jak twierdzi, analiza danych pochodzących z różnych źródeł pomaga urzędom kontroli skarbowej wyszukiwać obszary szczególnie narażone na nieprawidłowości oraz typować ewentualne podmioty do kontroli."Jednym ze źródeł informacji są urzędy skarbowe, w tym ich rejestry czynności majątkowych, zawierające m.in. dane na temat transakcji podlegających opodatkowaniu podatkiem od czynności cywilnoprawnych, czyli np. obrotu nieruchomościami lub pojazdami na rynku wtórnym" - napisał Paweł Banaś w odpowiedzi na pytania "Rz".
Ministerstwo podaje jako podstawę działania skarbówki art. 7 ust. 2 ustawy o kontroli skarbowej. Zgodnie z tym przepisem urzędy kontroli skarbowej są uprawnione do korzystania z informacji gromadzonych przez organy celne i podatkowe, w tym również z danych w formie zapisu informatycznego. Zastrzega się przy tym przestrzeganie zasad określonych w przepisach o ochronie informacji niejawnych.
Jak się nam udało ustalić, informacje o transakcjach przekazywane są mniej więcej od wiosny ubiegłego roku. - Działania w tym zakresie zlecono szczególnie wywiadowi skarbowemu. W praktyce każdy podatnik, który kupił jakąś nieruchomość, postrzegany jest jak potencjalny przestępca, wystarczy tylko udowodnić winę - mówi nasz informator.
Tymczasem rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów Jakub Lutyk zapewnia, że już w styczniu 2005 r. trafiły do urzędów skarbowych i urzędów kontroli skarbowej wytyczne zatwierdzone jeszcze przez ówczesnego wiceministra finansów, a dziś posła SLD, Stanisława Steca.