Polacy coraz chętniej pozbywają się niepotrzebnych rzeczy, organizując garażowe wyprzedaże czy kiermasze sąsiedzkie. Większości tych transakcji ani sprzedawcy, ani nabywcy nie będą musieli rozliczać z fiskusem. Jednak wszystko zależy od tego, jak stara jest sprzedawana rzecz, a także jaka jest jej wartość.
Podatek dochodowy
Zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt 8 lit. d ustawy o PIT źródłem przychodów jest odpłatne zbycie rzeczy, jeżeli nie następuje w wykonaniu działalności gospodarczej i jeśli dokonano go przed upływem pół roku, licząc od końca miesiąca, w którym nastąpiło nabycie. Oznacza to, że opodatkowana będzie sprzedaż tylko tych rzeczy, które podatnik ma krócej niż pół roku, np. sprzedał je trzy miesiące od zakupu lub otrzymania w prezencie. Zysk z takiej transakcji będzie opodatkowany z innymi dochodami według skali podatkowej.
W pozostałych sytuacjach, gdy od zakupu (nabycia) upłynęło już wymagane sześć miesięcy, sprzedający nie będzie musiał rozliczać garażowej wyprzedaży z fiskusem. I to niezależnie od tego, ile na niej zarobił. Trzeba też pamiętać o drugim warunku, od którego zależy sposób opodatkowania takiej sprzedaży. Mianowicie nie może ona następować na zasadzie działalności gospodarczej.
Nabywcy rzeczy używanych nie mogą z kolei zapominać o zasadach rozliczania podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC).
– Z tym podatkiem będziemy mieli do czynienia wówczas, gdy wartość rynkowa sprzedawanej rzeczy przekracza 1 tys. zł. W odróżnieniu jednak od PIT tutaj obowiązek podatkowy będzie ciążył na nabywcy. Zastosowanie znajdzie 2-proc. stawka podatku od wartości sprzedaży – wyjaśnia radca prawny Robert Nogacki z kancelarii prawnej Skarbiec.