W piątek wieczorem Sejm uchwalił zapowiedziane przez premiera już w pierwszym exposé zmiany do ustawy o PIT. Niestety oprócz nowych zasad rozliczania ulgi na dzieci nowelizacja zakłada likwidację odliczenia na Internet oraz znaczne ograniczenie prawa do 50 proc. kosztów podatkowych dla twórców.
– Nowelizacja zakłada nie likwidację, tylko ograniczenie 50 proc. kosztów dla twórców, i to na bardzo wysokim poziomie – odpierał zarzuty opozycji w Sejmie wiceminister finansów Maciej Grabowski.
– Idą ciężkie czasy. Parlament uznał więc, że wiele osób musi bardziej dołożyć się do budżetu. W związku z tym postanowił podnieść podatki niektórym osobom uzyskującym przychody z praw autorskich – uważa Adam Bartosiewicz, doradca podatkowy, wspólnik w kancelarii EOL.
W jego ocenie właśnie tym jest wprowadzenie limitu praw autorskich. Po zmianie ustawy nielimitowane dotychczas 50-proc. preferencyjne koszty, z jakich mogą korzystać twórcy, dziennikarze, wykładowcy, naukowcy, zostaną okrojone. Roczny limit ma wynosić połowę kwoty stanowiącej górną granicę pierwszego przedziału skali podatkowej. Oznacza to, że podatnik uzyskujący przychody m.in. z praw autorskich jako podwyższone koszty uzyskania przychodów będzie mógł rozliczyć maksymalnie 42 764 zł.
– Szkoda, że nie została uwzględniona specyfika pracy twórczej przejawiająca się w tym, że przychody tej grupy podmiotów często są uzyskiwane w perspektywie dłuższej niż roczna – uważa Adam Bartosiewicz.