Choć rządowe komunikaty mogą sugerować, że od 2022 r. dla niektórych osób Polska stanie się podatkowym rajem, to eksperci patrzą na to chłodniejszym okiem. Przypominają: nawet dla największych beneficjentów Polskiego Ładu nie będzie zupełnej wolności od danin publicznych. I to mimo że przewidziano wyższą kwotę wolną w PIT, nową ulgę dla pracujących emerytów czy też osób z czwórką dzieci.
Czytaj więcej
Choć rząd mówi o historycznej obniżce podatków, warto wstrzymać się z planowaniem wydawania zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy. Bo kraina wiary w dobrą przyszłość jest dla naiwnych.
– Nie oznacza to w żadnym wypadku, że od 1 stycznia tym osobom pracodawca będzie wypłacał kwotę brutto, jaka figuruje w umowie o pracę czy innej – przestrzega doradca podatkowy Katarzyna Serwińska. I przypomina: od każdego wynagrodzenia będzie odprowadzana składka zdrowotna, która nie będzie podlegała jak dziś odliczeniu od podatku.
Dadzą i zabiorą
– W przypadku osób o zarobkach na poziomie płacy minimalnej, tj. ok. 3010 zł, zaliczki na podatek mogą być zerowe lub bliskie zera – oblicza Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradca podatkowy w PwC. Dodaje jednak, że pracodawca wciąż potrąci z pensji składkę zdrowotną, ok. 233 zł miesięcznie.
Czytaj więcej
Mimo wielu nowych ulg w PIT nie zmieniły się zasady odprowadzania co miesiąc zaliczek dla fiskusa i ostatecznego rozliczenia po zakończeniu roku.