Polski Ład PiS: zyski z najmu mieszkań bez kwoty wolnej od PIT

Z największych korzyści Polskiego Ładu, czyli podniesienia kwoty wolnej od PIT oraz progu podatkowego w skali, nie skorzystają właściciele mieszkań zarabiający na ich wynajmie. W przyszłym roku będą musieli bowiem rozliczać się ryczałtem. A ta forma opodatkowania nie przewiduje kwoty wolnej. Nie ma w niej też skali.

Czytaj także:

Polski Ład PiS: cios w klasę średnią

Przypomnijmy, że jeszcze w maju, po prezentacji założeń Polskiego Ładu, Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej" napisało: „Kwota wolna dotyczyć będzie wszystkich podatników rozliczających się na skali, bez względu na wysokość dochodów". Po opublikowaniu projektu podatkowych przepisów okazało się jednak, że wynajmujący nie będą już na skali.

– Rozliczenie wynajmu i dzierżawy będzie możliwe tylko poprzez ryczałt od przychodów ewidencjonowanych. Skutkiem jest brak możliwości skorzystania z kwoty wolnej od podatku – mówi Aleksandra Kalinowska, doradca podatkowy, partner w kancelarii Andersen Tax & Legal.

Przeniesienie wynajmujących ze skali na ryczałt oznacza także, że nie mają do nich zastosowania progi podatkowe. Nie skorzystają więc z ich podniesienia.

To nie koniec przykrych wiadomości.

– Wynajmujący nie rozliczą już żadnych kosztów, w tym amortyzacji mieszkania – podkreśla Aleksandra Kalinowska. Jest to konsekwencją konstrukcji ryczałtu. Podatek płaci się od czystego przychodu, bez pomniejszania o koszty.

Stracą na tym przykładowo ci, którzy zamierzają zainwestować w wynajmowany lokal. Nie odliczą już wydatków na remont czy zakup wyposażenia. Kosztem nie będą też wydatki na zakup mieszkania, które teraz są rozliczane poprzez odpisy amortyzacyjne. Daje to duże oszczędności podatkowe, zwłaszcza wtedy gdy wynajmowany lokal był używany przed nabyciem przynajmniej przez pięć lat. Wtedy można go zamortyzować w dziesięć lat.

Co pozostanie wynajmującym?

– Zryczałtowany podatek wynoszący 8,5 proc. przychodów do kwoty 100 tys. zł oraz 12,5 proc. od nadwyżki – mówi Aleksandra Kalinowska.