Może się również okazać, że cały zysk z wcześniejszego zbycia papierów trzeba będzie przeznaczyć na zapłacenie podatku. Od 7 kwietnia akcje pracownicze LW Bogdanka może odbierać 3917 uprawnionych do tego osób. [wyimek]250 tys. zł taka grzywna grozi tym, którzy naruszają ustawę o ofercie publicznej[/wyimek]
Sprzedać je zgodnie z prawem będą mogli dopiero dwa lata po zbyciu pierwszych akcji na zasadach ogólnych przez Skarb Państwa. W tym wypadku nie wcześniej niż 9 grudnia 2011 roku. Wielu posiadaczy akcji pracowniczych nie chce jednak czekać dwa lata na przyszłe zyski i woli pozbyć się ich wcześniej. Dlatego też zanim jeszcze pierwsi pracownicy odebrali akcje, w Internecie pojawiły się ogłoszenia chętnych do zakupu papierów.
Przeprowadzanie takich transakcji jest bardzo ryzykowne. Niezależnie od tego czy posiadacz akcji ostatecznie sprzeda je za pośrednictwem biura maklerskiego czy w ramach umowy cywilnoprawnej, zapłaci 19 proc. podatku od aktualnej ceny akcji. – Nawet jeśli w umowie ustalimy wartość akcji na 1 zł, to zapłacimy podatek wynikający z kursu zamknięcia w dniu poprzednim – tłumaczy Robert Wolanin.
O tym, że może to być kiepski interes, przekonali się niektórzy właściciele akcji pracowniczych Polic. Internetowi kupujący oferowali za nie na początku 2006 roku około 3,5 zł. We wrześniu 2007 roku, kiedy sprzedaż akcji została odblokowana, kurs giełdowy przekroczył 15,5 zł. Od tej kwoty pracownicy firmy, którzy wcześniej pozbyli się papierów, musieli zapłacić prawie 3 zł podatku. Zysk z całej transakcji okazał się więc symboliczny.