Do końca 2006 r. alimenty nie stanowiły przychodu, wobec czego nie były opodatkowane. Zaczęły podlegać podatkowi od dochodów osobistych dopiero od 1 stycznia 2007 r. Jednocześnie z inicjatywy poselskiej wprowadzono do ustawy o PIT zwolnienia podatkowe w wypadku alimentów na rzecz:
- na rzecz dzieci, które nie ukończyły 25 roku życia, oraz dzieci bez względu na wiek, które zgodnie z odrębnymi przepisami otrzymują zasiłek pielęgnacyjny,
- innych osób, zasądzone przez sąd, do wysokości nieprzekraczającej miesięcznie 700 zł; opodatkowaniu podlega wtedy tylko nadwyżka przekraczająca tę kwotę.
Nic natomiast nie wspomniano o zwolnieniach alimentów ustalonych w ugodzie sądowej.
Stosowanie kwestionowanego przepisu (art. 21 ust. 1 pkt 127 lit. b ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych) prowadzi zatem do sytuacji, w której podatnicy wpadają w pułapkę zastawioną na nich przez ustawodawcę. Najpierw zachęca się ich do zawierania ugody, a następnie każe płacić podatek od uzyskanych alimentów, co zmniejsza ich wysokość o 19 proc., których nie płaci się w razie zasądzenia alimentów wyrokiem. Zawierający ugodę w sprawie o alimenty może zaś nie wiedzieć o podatkowych skutkach takiej decyzji i podczas uzgadniania wysokości alimentów nie uwzględnić faktu ich opodatkowania.