Skarbówka łapie za nieujawnione dochody

Ministerstwo Finansów: nie przepuszczamy nikomu – ani poważnym przestępcom, ani drobnym kombinatorom

Aktualizacja: 01.09.2012 18:27 Publikacja: 01.09.2012 09:43

Określanie wyniku rocznego powinno być dokonane na podstawie takich zasad jak te, według których rob

Określanie wyniku rocznego powinno być dokonane na podstawie takich zasad jak te, według których robione są rozliczenia miesięczne dla potrzeb przekazania w trakcie roku zaliczek na podatek dochodowy

Foto: Rzeczpospolita, BS Bartek Sadowski

Z raportu o ubiegłorocznych kontrolach skarbowych wyłania się świetlany obraz polskiego fiskusa. Kontrolerzy są coraz lepiej wyszkoleni, a zyski ze ściągniętych podatków przewyższają koszty ich działania. Sprawdzają międzynarodowe grupy przestępcze i przeszukują mieszkanie weselnego fotografa. Łapią spółki sprzedające sieci handlowe oraz internautów zarabiających na kodach do gier.

Sprawa Amber Gold pokazuje jednak, że niektórym udaje się działać na dużą skalę, lekceważąc obowiązki sprawozdawcze i podatkowe. A fiskus reaguje, dopiero kiedy o łamaniu przepisów robi się głośno. Dlaczego tak się stało? Czy to wypadek przy pracy, zaniedbanie, czy może świadome działanie? Tego jeszcze nie wiemy. Wiemy natomiast, czym zajmowała się ostatnio kontrola skarbowa. Zobaczmy więc, jakimi sukcesami chwali się fiskus.

Skąd masz pieniądze

Od lat stałym obiektem zainteresowania urzędników są ci, którzy szastają pieniędzmi i nie potrafią wyjaśnić, skąd je mają. W zeszłym roku skarbówka przyjrzała się pracującemu na etacie kierowcy, który wydał ponad 7,5 mln zł. Tłumaczył, że dostał pożyczkę, ale nie potrafił jej udokumentować. Nie wykazał też, że majątek uzbierał w poprzednich latach. Urząd wydał mu więc decyzję dotyczącą nieujawnionych źródeł przychodu na ponad 3,2 mln zł.

Jeszcze więcej musi zapłacić obywatel, który wzbudził podejrzenia fiskusa wystawnym trybem życia. Kupował luksusowe dobra, udzielał pożyczek, robił darowizny, przelewał spore kwoty na swoje konta, ale nie potrafił wytłumaczyć, skąd na to wszystko ma. Urzędników nie przekonały wyjaśnienia o uzyskiwaniu w latach 80. ubiegłego wieku 20 tys. dolarów miesięcznie z prowadzenia niewielkiego sklepu.

Inwigilacja w sieci

Na baczności powinny się mieć też osoby handlujące w Internecie. Fiskus coraz częściej kontroluje te transakcje i ma coraz większe osiągnięcia.

Prowadzenie działalności handlowej bez zgłoszenia w urzędzie, ukrywanie wysokości obrotu, wykorzystywanie kont należących do rodziny bądź znajomych – to tylko niektóre grzechy internautów. Jeden z nich sprzedał sprzęt komputerowy za ponad 5 mln zł. Nie ewidencjonował jednak obrotu, a w trakcie kontroli oświadczył, że gdyby miał płacić podatki, działalność by mu się nie opłacała. Fiskus był nieczuły na ten argument i nakazał zapłatę 1 mln zł zaległości. Oprócz tego sąd wymierzył mu karę dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności (w zawieszeniu na pięć lat) i przydzielił kuratora.

Urzędnikom nieobcy jest też świat wirtualnych gier. Wykryli internautę, który handlował m.in. wyposażeniem dla stworzonych w grach postaci (pozwalało wyróżniać się wśród innych graczy) i kodami. Sprzedał akcesoria za 765 tys. zł. Teraz częścią zarobku będzie się musiał podzielić ze Skarbem Państwa.

Przed skarbówką nie ukryją się transakcje na rynku nieruchomości. Zwłaszcza sprzedaż dwóch centrów handlowych, którą próbowała zataić spółka działająca w tej branży.

Trudno się też dyskretnie pozbyć 34 hektarów. Przekonało się o tym małżeństwo rolników. Przekwalifikowali grunty na budowlane, podzielili na mniejsze działki i sprzedali. Fiskus uznał, że jest to działalność gospodarcza, i wydał decyzję na 2 mln zł.

O tym, że nie warto działać w szarej strefie, przekonał się też weselny fotograf. Fiskus podszedł do jego poczynań bardzo poważnie. We współpracy z policją i prokuraturą przeszukał jego mieszkanie i zabezpieczył umowy, zestawienie przychodów oraz wykazy nabywców usług. Po porównaniu z deklarowanymi dochodami wyszło, że wykazuje tylko 25 proc. swoich rzeczywistych zarobków. Musiał więc dopłacić 340 tys. zł. Kontrola odniosła również skutek prewencyjny – od tego czasu fotograf wykazuje większe obroty.

Permanentna promocja

Seat toledo za 600 zł – podejrzane. Zadziwiająco niskie ceny zwróciły uwagę fiskusa na przedsiębiorcę handlującego samochodami. Słusznie, bo okazało się, że na fakturach wpisywał zbyt niskie kwoty. Kontrolerzy się nie oszczędzali – przesłuchali 271 nabywców i ustalili, że sprzedawca zaniżył swoje przychody o 221 tys. zł.

Niezgłaszanie działalności, ukrywanie dochodów – to główne grzechy internautów

Oszukiwanie Skarbu Państwa ma też na koncie właściciel szkoły nauki jazdy. Trop do jego firmy był wyraźny – deklarował niskie przychody, a miał dużą liczbę kursantów. Działania fiskusa były profesjonalne – przeanalizował dane gromadzone w bazach wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego, a z urzędów pracy uzyskał informacje o osobach kierowanych na kursy oraz o przekazanych na szkolenia środkach. Wyszło prawie pół miliona zaległego podatku.

Hit ostatnich lat to przestępczość paliwowa. Fiskus jest wyczulony na branżę i – co podkreśla w corocznych planach dyscypliny podatkowej – bacznie jej się przygląda. Ma też sukcesy. W zeszłym roku wraz z prokuraturą, CBŚ i Urzędem Celnym wykrył zorganizowaną grupę przestępczą, która sprowadzała paliwo z Niemiec. Firma „słup" zawyżała VAT do odliczenia, ale sama nie wystawiała faktur na sprzedaż. Faktyczni nabywcy dokumentowali zakupy fakturami od innych podmiotów. Nielegalny proceder kwitł, a po interwencji fiskusa okazało się, że uszczuplenia podatkowe wyniosły ponad 35 mln zł.

Źle skończyło się też kombinowanie z olejem opałowym (179 mln zł podatku do zapłaty) i wprowadzanie do obrotu podrabianej benzyny (decyzja na 5 mln zł).

Złom, którego nie było

Spore pieniądze odzyskuje się z branży złomiarskiej. Jedna ze spółek skupywała potężne ilości złomu, okazało się jednak, że zapasy jej dostawcy mieściły się w zwykłej skrzynce. Transakcje odbywały się więc tylko na papierze. Fikcyjne faktury wystawiała też jednoosobowa firma – w ciągu roku 700 na 18 mln zł. Odbiorcy odliczali sobie VAT. Do czasu.

Dla urzędników granice nie są już barierą. Sprawdzają oni transakcje między różnymi krajami i wykrywają pokaźne przekręty. Przykładowo w Hiszpanii, gdzie interesy robiła polska firma. Oficjalnie handlowała elektroniką, a w rzeczywistości uczestniczyła w procederze wyłudzania VAT.

Tak samo działała spółka deklarująca sprzedaż do Czech i Słowacji towaru, który faktycznie nie opuszczał naszego kraju. Fiskus sprawdził jej kontrahentów i okazało się, że nic nie wiedzą o transakcjach (niektórzy nie byli nawet zarejestrowani). Efekt – 6,7 mln zł zaległego podatku.

Rolnik handlujący ziemią może zostać uznany przez urząd za przedsiębiorcę

Oszustwo nie popłaca

Jakie wnioski można wyciągnąć z raportu Ministerstwa Finansów? Sposoby na oszukiwanie fiskusa są różne. Bardziej zaawansowane (budowanie międzynarodowych struktur) i najprostsze (nie wykażę dochodu i nie zapłacę podatku). Każdemu jednak może powinąć się noga. Kontrola skarbowa czuwa. Szkoda tylko, że z jej sieci umykają nawet całkiem grube ryby.

Z raportu o ubiegłorocznych kontrolach skarbowych wyłania się świetlany obraz polskiego fiskusa. Kontrolerzy są coraz lepiej wyszkoleni, a zyski ze ściągniętych podatków przewyższają koszty ich działania. Sprawdzają międzynarodowe grupy przestępcze i przeszukują mieszkanie weselnego fotografa. Łapią spółki sprzedające sieci handlowe oraz internautów zarabiających na kodach do gier.

Sprawa Amber Gold pokazuje jednak, że niektórym udaje się działać na dużą skalę, lekceważąc obowiązki sprawozdawcze i podatkowe. A fiskus reaguje, dopiero kiedy o łamaniu przepisów robi się głośno. Dlaczego tak się stało? Czy to wypadek przy pracy, zaniedbanie, czy może świadome działanie? Tego jeszcze nie wiemy. Wiemy natomiast, czym zajmowała się ostatnio kontrola skarbowa. Zobaczmy więc, jakimi sukcesami chwali się fiskus.

Pozostało 88% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów