Z raportu o ubiegłorocznych kontrolach skarbowych wyłania się świetlany obraz polskiego fiskusa. Kontrolerzy są coraz lepiej wyszkoleni, a zyski ze ściągniętych podatków przewyższają koszty ich działania. Sprawdzają międzynarodowe grupy przestępcze i przeszukują mieszkanie weselnego fotografa. Łapią spółki sprzedające sieci handlowe oraz internautów zarabiających na kodach do gier.
Sprawa Amber Gold pokazuje jednak, że niektórym udaje się działać na dużą skalę, lekceważąc obowiązki sprawozdawcze i podatkowe. A fiskus reaguje, dopiero kiedy o łamaniu przepisów robi się głośno. Dlaczego tak się stało? Czy to wypadek przy pracy, zaniedbanie, czy może świadome działanie? Tego jeszcze nie wiemy. Wiemy natomiast, czym zajmowała się ostatnio kontrola skarbowa. Zobaczmy więc, jakimi sukcesami chwali się fiskus.
Skąd masz pieniądze
Od lat stałym obiektem zainteresowania urzędników są ci, którzy szastają pieniędzmi i nie potrafią wyjaśnić, skąd je mają. W zeszłym roku skarbówka przyjrzała się pracującemu na etacie kierowcy, który wydał ponad 7,5 mln zł. Tłumaczył, że dostał pożyczkę, ale nie potrafił jej udokumentować. Nie wykazał też, że majątek uzbierał w poprzednich latach. Urząd wydał mu więc decyzję dotyczącą nieujawnionych źródeł przychodu na ponad 3,2 mln zł.
Jeszcze więcej musi zapłacić obywatel, który wzbudził podejrzenia fiskusa wystawnym trybem życia. Kupował luksusowe dobra, udzielał pożyczek, robił darowizny, przelewał spore kwoty na swoje konta, ale nie potrafił wytłumaczyć, skąd na to wszystko ma. Urzędników nie przekonały wyjaśnienia o uzyskiwaniu w latach 80. ubiegłego wieku 20 tys. dolarów miesięcznie z prowadzenia niewielkiego sklepu.
Inwigilacja w sieci
Na baczności powinny się mieć też osoby handlujące w Internecie. Fiskus coraz częściej kontroluje te transakcje i ma coraz większe osiągnięcia.