Osoba, która dostała pieniądze za trwający zbyt długo proces nie musi ich wykazywać w zeznaniu rocznym. Potwierdził to Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi (sygn. I SA/Łd 1528/12), który uchylił niekorzystną dla podatników interpretację fiskusa.
Wszystko zaczęło się od skargi kobiety na naruszenie prawa do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki. Sąd okręgowy uznał jej racje i przyznał 5 tys. zł odszkodowania. Natomiast sąd rejonowy (który miał wypłacić pieniądze) wezwał ją do wypełnienia oświadczenia potrzebnego do wystawienia PIT-8C.
Czy to oznacza, że będę musiała opodatkować rekompensatę? – o to kobieta zapytała we wniosku o interpretację. Fiskus uznał, że tak. Powołał się na przepisy o skardze na przewlekłość postępowania. Wynika z nich, że jeśli skarga jest zasadna sąd przyznaje sumę pieniężną. Nie jest ona ani odszkodowaniem ani zadośćuczynieniem, o których mówi art. 21 ust. 1 pkt 3b ustawy o PIT przyznający zwolnienie podatkowe.
Łódzki WSA miał jednak inne zdanie. Podkreślił, że o kwalifikacji danego świadczenia nie przesądza sama jego nazwa. Ważny jest jego rzeczywisty charakter, tytuł prawny i cel, jakiemu służy. Kwota, o której mowa ma zrekompensować negatywne przeżycia psychiczne i moralne związane z przewlekłością postępowania sądowego oraz z naruszeniem prawa do rozpoznania sprawy bez zbędnej zwłoki. Inaczej mówiąc – ma na celu zadośćuczynienie za krzywdę, jaką kobieta poniosła wskutek wadliwie skonstruowanego albo źle działającego systemu wymiaru sprawiedliwości.
Natomiast art. 21 ust. 1 pkt 3b ustawy o PIT mówi, że wolne od podatku są inne odszkodowania lub zadośćuczynienia otrzymane na podstawie wyroku lub ugody sądowej do wysokości określonej w tym wyroku lub ugodzie (z wyjątkami, które w tej sprawie nie wystąpiły). Otrzymana przez kobietę suma pieniężna pełni rolę takiego właśnie zadośćuczynienia.