Rząd rozważa wprowadzenie zerowego PIT dla młodych – podaje „Gazeta Wyborcza". Granicą jest 30 lat.
- Propozycja jest nowatorska, żaden kraj Unii Europejskiej nie stosuje takiego rozwiązania – mówi Katarzyna Serwińska, doradca podatkowy, dyrektor w PwC. – Nie spotkałam się też z takim zwolnieniem poza Unią.
- To pomysł z gatunku science fiction – dodaje doradca podatkowy Tomasz Piekielnik. Nie ma wątpliwości, że takie zwolnienie naruszałoby Konstytucję RP. Wynika z niej, że każdy obywatel jest równy wobec prawa. Nie można ich dyskryminować ze względu na wiek. Dlaczego zresztą zwolnione mają być osoby do 30, a nie np. 40 roku życia? Trybunał Konstytucyjny zakwestionuje taki niesprawiedliwy przepis – twierdzi ekspert.
Zwolnienie ma ułatwić młodym wejście na rynek pracy. – Ale czy nie zyskają na nim głównie pracodawcy? – pyta Katarzyna Serwińska. – Pensje dla osób poniżej trzydziestki mogą wcale przecież nie wzrosnąć, kwotę zaoszczędzoną na podatku weźmie firma. Obawiam się też, że wprowadzenie kryterium wiekowego może zachęcać niektórych pracodawców do zastępowania pracowników powyżej 30 roku życia młodszymi (bo to im się opłaci) – mówi ekspertka.
Nowe przepisy to także nowe pole do nadużyć. Pokusa będzie silna – umowa na ojca z podatkiem, na syna już bez. Niektórzy mogą się jej nie oprzeć.