Szósta debata historyków, wpisująca się w obchody 100-lecia niepodległości Polski, ponownie została poświęcona Legionom Polskim. Była to druga część debaty pt. „Przede wszystkim Legiony... Czyn zbrojny 1914–1918".
Prof. Włodzimierz Suleja (moderator):
Powinniśmy rozpocząć od soli żołnierskiego rzemiosła, czyli od szlaku bojowego Legionów. Na poprzedniej debacie mówiliśmy, skąd wzięły się Legiony, jaki był kształt – czysto socjologicznie – legionowego wojska, żołnierza. Ale mniej mówiliśmy o szlaku bojowym, o tym, jak żołnierz Legionów „tworzył się" w walce.
Proponowałbym spojrzeć przez pryzmat legionowej postawy na pewien problem natury politycznej. Otóż z jednej strony Józef Piłsudski deklarował prowadzenie licytacji wzwyż po sierpniu 1915 r., z drugiej zaś miał oponenta w postaci pułkownika Władysława Sikorskiego, który miał zupełnie inny pomysł na to, w jaki sposób należy tworzyć wojsko.
Piłsudski najpierw stawiał warunki, a potem mówił, że będzie tworzył polskie wojsko. Natomiast Sikorski stawiał rzecz zupełnie inaczej, na zasadzie: róbmy najpierw wojsko, a potem zobaczymy, co będzie. Spójrzmy na poczynania Sikorskiego w czasie II wojny światowej – mechanizm się powtórzył. To był problem pokazujący odmienność w podejściu do atutu politycznego, jakim stało się wojsko.
Prof. Andrzej Chwalba: Olbrzymi wkład Legionów
Bardzo ciekawym wątkiem są początki szlaku bojowego. Strzelcy, późniejsi legioniści, byli wpierw lekceważeni, zaś po dwóch latach – podziwiani. Co stało się przez ten czas? Początkowo strzelcy nie byli traktowani jak żołnierze. Nie było formacji strzeleckiej w ramach armii austro-węgierskiej, pojawił się problem – kim się oni staną w pierwszych tygodniach sierpnia...