Przedwcześnie postarzały książę Bołkoński nie tyle zakochuje się w młodziutkiej Nataszy Rostowej, ile raczej niewinność wprowadza zgorzknienie w stan wrzenia; po dodaniu do niespełnienia Anny Kareniny lekkości i głodu Aleksego Wrońskiego powstała mieszanka, której nie dało się już za nic rozdzielić. Czasem tylko probówką z bohaterami trzeba nieco wstrząsnąć, podgrzać ją wojną albo schłodzić pokojem. Tołstoj wiedział o człowieku wystarczająco dużo, żeby ze swojego pisarstwa uczynić naukę ścisłą. Fabuła jest tu ogromnym, złożonym – a jednocześnie oczywistym i niepodważalnym – równaniem. Tylko jego elementy, Tołstojowscy bohaterowie, łudzą się i powtarzają samym sobie, że są panami własnych biografii.