Dewastująca melancholia

Literaturę wszelkiej maści i proweniencji wciągam kilotonami. Jest ona dla mnie tyleż źródłem inspiracji i materiałem dla refleksji, co po prostu, a może przede wszystkim, przyjemnością - pisze Maurycy Gomulicki - artysta, grafik fotograf, projektant.

Publikacja: 05.10.2018 18:00

Dewastująca melancholia

Foto: archiwum prywatne

Ponieważ zostałem poproszony o rekomendacje w kontekście medialnego zainteresowania wystawą „Dziary", jaką prezentuję aktualnie w warszawskiej Zachęcie, pozwolę sobie zacząć od kultury szemranej. Pisarzem zapoznanym, fascynującym naturszczykiem znajduję, pozostającego w cieniu Stanisława Grzesiuka, Sergiusza Piaseckiego. Polecałbym szczególnie jego dwie trylogie: przemytniczą i złodziejską. Czytelnicy odkryją w nich przejmujące, a zarazem niezwykle soczyste obrazy z efemerycznej, kapryśnej i ostatecznie tragicznej rubieży polskiego uniwersum.

Przechodząc do książek bardziej współczesnych, uważam, iż Eustachy Rylski nie ma dziś w Polsce równego mu pióra. Z jego dewastująco-melancholijnych utworów na początek sugerowałbym „Człowieka w cieniu" – najciekawszą moim zdaniem powieść umiejscowioną w okresie transformacji początku lat 90., a penetrującą polski fantom mafijny.

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom
Plus Minus
Pegeerowska norma
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił