Reklama
Rozwiń

Łączę cudowność z codziennością

Piotruś Pan chciał być dzieckiem. Ja nie lubię, gdy dorosły udaje wieczne dziecko. Uważam natomiast, że są ludzie, którzy zachowują pamięć dzieciństwa. Są też tacy, którzy ten okres zapominają i tracą zdolność powracania do dziecięcych doznań. Myślę, że należę do pierwszej z tych grup - mówi Andrzej Maleszka.

Aktualizacja: 23.11.2007 17:47 Publikacja: 23.11.2007 17:43

Łączę cudowność z codziennością

Foto: TVP

Jeden z aktorów grających w "Magicznym drzewie" powiedział o panu: taki trochę Piotruś Pan... Co pan na to?

Piotruś Pan chciał być dzieckiem. Ja nie lubię, gdy dorosły udaje wieczne dziecko. Uważam natomiast, że są ludzie, którzy zachowują pamięć dzieciństwa. Są też tacy, którzy ten okres zapominają i tracą zdolność powracania do dziecięcych doznań. Myślę, że należę do pierwszej z tych grup. Dzięki temu rozumiem emocje najmłodszych, którzy są moimi bohaterami i widownią. Kiedy patrzę na dzieci idące ulicą, to wciąż wiem, co czują i jakie szalone pomysły mogą wpaść im do głowy.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka
Plus Minus
„Trinity. Historia bomby, która zmieniła losy świata”: Droga do bomby A
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marek Węcowski: Strzemiona Indiany Jonesa