Królowa przeciętnych serc

Zachwyceni sukcesem Susan Boyle, możemy uwierzyć telewizji, że równanie do dołu wszystkich nas wzbogaca. Przegrywamy w ten sposób ze światem, dla którego pojęcie „ideału” pozostaje celem wymagającym pracy i poświęceń

Publikacja: 01.05.2009 22:45

Susan Boyle

Susan Boyle

Foto: AP

Susan Boyle ma 48 lat, jest gruba, nosi na głowie coś, co przypomina ptasie gniazdo, a z jej brwi – jak to ujął pewien dziennikarz brytyjski – „można zrobić na drutach sweter”. Mieszka na wsi w Szkocji, nigdy nie była mężatką, „nikt mnie nigdy nie pocałował” – mówi o sobie, a jej najwierniejszym towarzyszem życia jest kot Pebbles.

Susan Boyle jest również światową megagwiazdą, jej los – wzruszającą współczesną parabolą, ucieleśnieniem mitu o wewnętrznym pięknie, które kryje się pod powłoką zewnętrznej brzydoty, znakiem danym ludziom przez Boga i dowodem miłości Chrystusa do ludzi, nadzieją kobiet i potwierdzeniem trafności feministycznej wersji świata oraz naszą wspólną szansą na przetrwanie kryzysu gospodarczego.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama