Tajemnice willi Berlusconiego

Rezydencja włoskiego premiera na Sardynii do niedawna była tylko symbolem bezguścia i próżności. Mówiono o niej Camelot albo Berluscolandia. Teraz zyskała nową nazwę: Disneyland rozpusty

Publikacja: 10.06.2009 02:10

W willi na Sardynii u Silvia Berlusconiego bywało wielu polityków. Także Tony Blair z małżonką

W willi na Sardynii u Silvia Berlusconiego bywało wielu polityków. Także Tony Blair z małżonką

Foto: AP

W 1988 roku, gdy był „tylko” jednym z najbogatszych biznesmenów Włoch, Silvio Berlusconi kupił 60-hektarowy teren dawnego folwarku nad morzem od niejakiego Flavio Carboniego. Polityczni oponenci wypominają mu to do dziś. To Carboni miał w 1982 roku zorganizować ucieczkę do Londynu Roberta Calviego, „bankiera Pana Boga”, który wmieszał watykański bank w interesy z mafią i zapłacił za to życiem. Carboni był wielokrotnie skazywany (raz nawet na 15 lat) za związki z mafią, ale zawsze sąd wyższej instancji go uniewinniał. Niemniej na Villa Certosa do dziś ciąży cień mafii.

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama