[b]Domyślam się, że twórcy Talmudu nie wierzyli w zmartwychwstanie Jezusa.[/b]
Oczywiście. Według nich trafił do piekła, gdzie został surowo ukarany za swoje czyny. Postawiono go w jednym szeregu z dwoma największymi wrogami narodu żydowskiego: Tytusem i Balaamem. Balaam miał siedzieć po wieczne czasy w gotującej się spermie. Tytus miał spalać się żywcem na popiół, po chwili się odradzać, znowu spalać i tak w kółko. A Jezus Chrystus miał siedzieć we wrzących ekskrementach. Na zawsze.
[b]Mocne.[/b]
Tak, i jest to historia, która nie pojawia się w żadnym innym źródle. Znamy ją tylko z Talmudu. Jezus, według jego twórców, nie tylko nie zmartwychwstał, nie tylko nie poszedł do nieba, ale został skazany na straszliwe cierpienia w piekle. Został wiecznie potępiony. Mało tego, taki sam los czekać miał wszystkich, którzy pójdą jego śladem i w niego uwierzą. Zamiast zbawienia i zmartwychwstania, którego spodziewali się chrześcijanie, miało czekać ich potępienie.
[b]Jak to zrozumieć? Dlaczego rabini pisali w taki sposób?[/b]
Rabini widzieli w chrześcijaństwie zagrożenie dla swoich wpływów, obawiali się, że ta nowa religia odbierze im wyznawców i głosząc takie tezy, starali się od niej odstraszyć ludzi.
[b]Czyli, mówiąc językiem dzisiejszych czasów, była to kampania czarnego PR wymierzona w konkurencję?[/b]
W pewnym sensie. I nie była to tylko konkurencja o dusze wiernych, ale również konkurencja polityczna i ekonomiczna. Bo Żydzi i chrześcijanie w czasie, gdy powstawał Talmud, walczyli o wpływy w imperium Sasanidów, w skład którego wchodził Babilon. Z tych dwóch mniejszości Żydzi byli w znacznie lepszej sytuacji. Byli szanowani, podczas gdy władze prześladowały chrześcijan. Bały się, że w wypadku wojny z sąsiednim chrześcijańskim imperium bizantyjskim, staną się piątą kolumną. Był to więc jedyny moment w dziejach, w którym Żydzi mieli taką przewagę nad chrześcijanami, że mogli prowadzić przeciwko nim taką negatywną kampanię. Stworzyć kontrnarrację wobec chrześcijaństwa, w której punkt po punkcie obalali i ośmieszali jego dogmaty. Potem w Europie to oni byli znacznie słabsi i to oni padali ofiarą prześladowań.
[b]Co w Talmudzie napisano o chrześcijanach?[/b]
Chrześcijaństwo było uznawane za niebezpieczną sektę, która podczas swoich modłów miała urządzać dzikie orgie. W tym kontekście mówiono przede wszystkim o komunii, która miała być ściśle powiązana z jakimś seksualnym rytuałem. Starano się przedstawić chrześcijan jako ludzi, którzy odrzucili wszelkie boskie prawa. Nie tylko nie byli obrzezani, nie tylko nie świętowali szabasu, ale jeszcze folgowali nieczystym żądzom. Tego typu oskarżenia pojawiały się zresztą we wcześniejszych pogańskich źródłach. Rabini zaczerpnęli je właśnie stamtąd i wykorzystali do swoich celów.
[b]W Talmudzie podobno pojawiają się wzmianki o chrześcijańskim kanibalizmie, zjadaniu dzieci. To brzmi jak odwrócone oskarżenie o robienie macy z dziecięcej krwi.[/b]
To prawda. I to również pochodzi ze źródeł pogańskich. Z tym że akurat oskarżenie o kanibalizm krążyło w trójkącie poganie – chrześcijanie – Żydzi i, w zależności od czasów, było rzucane na inną grupę. Najpierw poganie twierdzili, że kanibalami są Żydzi, potem, że chrześcijanie. W czasach Talmudu Żydzi wykorzystali to przeciwko chrześcijanom, a – jak pan zauważył – w średniowieczu chrześcijanie przeciwko Żydom.
[b]Wróćmy do historii życia i śmierci Jezusa. Mamy dwie wersje – nowotestamentową i talmudyczną. Która jest prawdziwa?[/b]
Tu oczywiście nie ma żadnych wątpliwości. Twierdzenie, że to twórcy Talmudu przedstawili rzeczywiste wydarzenia związane z życiem Jezusa, byłoby absurdem. Tak jak mówiłem, była to zamierzona kontrnarracja wobec Nowego Testamentu, świadome stworzenie alternatywnej opowieści. Myślę, że nawet rabini piszący Talmud doskonale wiedzieli, że to nieprawda.
[b]A co ze zwykłymi wiernymi?[/b]
Z powodu braku źródeł do końca nie wiadomo, jaką rolę w swoich czasach ogrywał Talmud w rzeczywistości. Na pewno był przedmiotem dyskusji między uczonymi mężami i ich uczniami w ośrodkach akademickich. Można jednak założyć, że te debaty nie toczyły się w próżni. Na pewno spływało to niżej, do członków całej żydowskiej społeczności. Tak też pewnie było z passusami na temat Jezusa i chrześcijaństwa. Nie możemy jednak na ten temat powiedzieć nic pewnego.
[b]A dzisiaj? Talmud nadal przecież ma w judaizmie status bardzo ważnej księgi. Czy Żydzi nadal wierzą, że Jezus gotuje się w piekle w ekskrementach?[/b]
Nie, nie sądzę, żeby ktoś to dziś brał na poważnie. Żydzi naszych czasów uważają te wszystkie zapisy za dziwaczną, bardzo nieprzyjemną historię, wymyśloną przez jakichś zwariowanych rabinów. Na pewno nie uważają już, że Jezus zasługiwał na śmierć. Zresztą, tak naprawdę zdecydowana większość z nich takimi rzeczami się nie zajmuje i niewiele ich to obchodzi. Talmudyczne tezy na temat chrześcijaństwa nie są przedmiotem debat w dzisiejszym świecie żydowskim.
[b]Dlaczego?[/b]
Gdy Żydzi myślą o chrześcijaństwie i historii krajów chrześcijańskich, patrzą na nią przez pryzmat setek lat straszliwych prześladowań, jakich zaznali z rąk wyznawców Chrystusa. Fali pogromów w średniowieczu, czy ostatnio – Holokaustu. Gdzie tu miejsce na religijne debaty na temat wizerunku Jezusa w sporządzonym kilkanaście wieków temu w Babilonie Talmudzie?
[b]Często jednak, szczególnie wśród ultraortodoksyjnych Żydów, można spotkać antychrześcijańskie uprzedzenia niewynikające z krwawej historii, ale właśnie z pobudek religijnych. Podczas ostatniej pielgrzymki Benedykta XVI do Izraela radykalni rabini spod ściany płaczu przekonywali, że papież powinien ściągnąć krzyż, gdyż jest on symbolem bałwochwalstwa.[/b]
No cóż, dla nich rzeczywiście tak to może wyglądać. Ale ultra-ortodoksi zamieszkujący jerozolimską dzielnicę Mea-Szerim to margines. Jestem w stałym kontakcie z wieloma wybitnymi żydowskimi naukowcami i rabinami. Wielokrotnie dyskutowaliśmy na temat mojej książki i zawartych w niej tez. Zapewniam, że nikt poważny nie traktuje Talmudu jako wiarygodnego źródła na temat życia i śmierci Jezusa Chrystusa.
[b]Jakie były reakcje na książkę?[/b]
Bardzo różne. Wielka debata na jej temat toczy się w Internecie. Część komentatorów uznała, że jestem Żydem, który nienawidzi i atakuje chrześcijaństwo. A część, że jestem antysemitą, który nienawidzi i atakuje Żydów. To chyba najlepszy dowód na to, że napisałem zrównoważoną książkę. Wiem, że do tej pory passusy z Talmudu dotyczące Jezusa były wykorzystywane przez antysemitów. Ja jednak w bardzo jasny sposób przedstawiłem kontekst tych zapisów. Dla mnie to historia, którą trzeba badać i na jej temat dyskutować. Poza tym uznałem, że lepiej będzie, gdy problemem Jezusa w Talmudzie będą zajmowali się poważni naukowcy niż antysemici.
[b]Ale czy mimo to podczas pisania nie obawiał się pan, że książka zostanie odebrana przez społeczność żydowską w niewłaściwy sposób?[/b]
Oczywiście, obawiałem się tego. Miałem świadomość, że jednak to niezwykle delikatny i drażliwy temat. Na duchu podtrzymały mnie jednak pozytywne reakcje i recenzje moich żydowskich kolegów – naukowców w USA. Po zapoznaniu się z moją pracą nie mieli do mnie żadnych pretensji. Wprost przeciwnie, gratulowali mi, że zająłem się tym tematem. Jeden z nich w prestiżowym „New Republic” napisał, że ta sprawa jest czymś, co „my, Żydzi powinniśmy potraktować poważnie”. Stwierdził, że Żydzi, nie powinni jej zamiatać pod dywan, udawać, że tego nie było. Muszą zdawać sobie sprawę z tego, jak kiedyś mówili o Jezusie. Problem ten powinien – według niego – stać się przedmiotem dialogu chrześcijańsko-żydowskiego.
[b]A propos dialogu. Niedawno znalazł się on w kryzysie z powodu przywrócenia przez Watykan wielkopiątkowej modlitwy za nawrócenie Żydów. A przecież te passusy z Talmudu są o wiele poważniejsze.[/b]
Zgoda, ale jakie były rzeczywiste skutki obu tych spraw? Wielkopiątkowa modlitwa, choć odmawiana tylko raz w roku, jest częścią potężnego rytuału. Żydzi z rąk chrześcijan na przestrzeni wieków zaznali straszliwych cierpień. To, co mówi Talmud, jest zaś historią i to zamierzchłą. Wszystkie te passusy, choć zgadzam się, że są bardzo nieprzyjemne, nie miały i nie mają żadnych skutków rzeczywistych. Nikt z ich powodu nie prześladował fizycznie chrześcijan. I to nawet w starożytnym Babilonie, gdzie powstał Talmud i gdzie Żydzi mieli wielką przewagę nad chrześcijanami.
[ramka]Peter Schäfer jest dyrektorem Programu Badań Judaistycznych uniwersytetu w Princeton, opublikował kilkanaście prac poświęconych historii judaizmu, ostatnio „Jezus w Talmudzie”. [/ramka]