Ludzie z lotniska Siewiernyj

Usłyszałem lekki wybuch. Kilka razy wywoływałem samolot „101”. W odpowiedzi była cisza – tak podpułkownik Paweł Plusnin, rosyjski kontroler lotów, opisywał w zeznaniach ostatnie chwile prezydenckiego tupolewa

Publikacja: 18.06.2010 13:35

Dyspozytornia na lotnisku Siewiernyj. Tu pracowali kontrolerzy, którzy sprowadzali na ziemię prezyde

Dyspozytornia na lotnisku Siewiernyj. Tu pracowali kontrolerzy, którzy sprowadzali na ziemię prezydencki samolot, 10 kwietnia 2010 r. / siergiej amelin

Foto: Rzeczpospolita

Kim są kontrolerzy, którzy sprowadzali polski samolot na lotnisko Smoleńsk-Siewiernyj? Jakie było ich doświadczenie? Jakim sprzętem dysponowali 10 kwietnia? Rosjanie informują o tym skąpo. Niewiele wiadomości na ten temat znalazło się we wstępnym raporcie Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), który w Moskwie bada przyczyny katastrofy. Polska prokuratura prowadząca własne śledztwo wciąż nie ma podstawowych informacji – nie wie, jaki radar był na Siewiernym.

Udało nam się dotrzeć do fragmentów zeznań dwóch kontrolerów z Siewiernego. Porównaliśmy je ze stenogramami rozmów z kokpitu samolotu. O pomoc w ocenie pracy wieży poprosiliśmy polskich wojskowych, którzy przepracowali lata na podobnym sprzęcie radarowym. Konsultowaliśmy się także z rosyjskim pilotem, który stacjonował na smoleńskim lotnisku.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama