Na tydzień przed wszystko wydaje się być zapięte na ostatni guzik. Zaproszenia na papierze czerpanym ze złotą obwódką i inicjałami królowej włożone do jasnobrązowych kopert i rozesłane. Suknia panny młodej i suknie druhen gotowe i utrzymane w tajemnicy przed wścibskimi mediami. Katedra westminsterska wyremontowana za milion funtów. Londyńska Orkiestra Kameralna pod dyrekcją Christophera Warrena Greena w pełnej gotowości. Panie Middleton, matka i córka, od paru tygodni na diecie Dukana. Czeka nawet specjalna „modlitwa o wierność" przygotowana przez Kościół Anglii dla młodej pary oraz wybita moneta z twarzami Kate i Księcia.
Transmisję ślubu dziesięciolecia obejrzą 2 miliardy telewidzów, mieszkańcy Londynu będą ją śledzić na wielkich ulicznych ekranach, obok stoisk z jedzeniem i napojami. W Warszawie Brytyjsko-Polska Izba Handlowa wspólnie z ambasadą brytyjską organizują spotkanie, w czasie którego dziennikarze będą śledzić ceremonię razem z ambasadorem Wielkiej Brytanii i sir Normanem Daviesem. Działa strona internetowa narzeczonych oraz specjalny fundusz charytatywny. Miliony pamiątkowych gadżetów czekają na klientów. Dziennikarze tabloidów i paparazzi szykują się na ciężki weekend.
Kameralnie w 300 osób
Reszta scenariusza także znana jest ze szczegółami. 29 kwietnia punktualnie o godzinie 11 Catherine Middleton (tego dnia są jej imieniny) przyjedzie do katedry westminsterskiej. Nie karetą, jak nakazuje zwyczaj, lecz rolls-royce'em.
To ustępstwo tradycji na rzecz nowoczesności, bo panna młoda nie lubi pompy. Wprawdzie niedawno książę Karol i Camilla Parker Bowles ulegli w tym aucie niewielkiemu wypadkowi, ale pułkownik Toby Brown, który sprawuje pieczę nad królewskimi stajniami, zapewnia, że pojazd będzie gotowy na czas. Trasa poprowadzi przez miejsca dobrze znane turystom: Mall, House Guards Parade, Whitehall Parliament Square. Mszę, jak każe tradycja, poprowadzi arcybiskup Canterbury, homilię wygłosi biskup anglikański Londynu Richard Chartres.
Potem, złączeni dozgonnym węzłem, książęcy małżonkowie opuszczą Westminster, tym razem już w karecie, i udadzą się do pałacu Buckingham. Kareta będzie czołem konwoju pięciu pojazdów z m.in. Pippy Middleton, siostrą Kate i jej druhnami, księciem Harrym. W zależności od pogody kareta będzie albo oszklona – ta sama, która w lipcu 1981 roku wiozła Dianę do katedry Św. Pawła, albo odkryta, którą rodzice Williama wracali z ceremonii. Przed przyjęciem William i Kate będą mieli chwilę dla siebie i może uda im się wyskoczyć na krótki spacer. Mało prawdopodobne, że uda się go odbyć bez towarzystwa paparazzich. Na przyjęcie, które wydaje królowa Elżbieta II, zaproszonych jest 600 osób, poza rodzinami państwa młodych także mężowie stanu. Wieczorem prywatną kolację dla 300 osób wyda książę Karol. Potem będą tańce.
Co do sukni panny młodej, to jedyną rzeczą pewną jest to, kto jej nie uszyje. Oficjalnie zaprzeczyli jak dotąd przedstawiciele Vivienne Westwood, Alice Temperley, Mc Queena. Na giełdzie domysłów wysoko stoją oldschoolowy projektant Bruce Oldfield oraz Catherine Walker, specjalistka ślubna. Na niekorzyść tej ostatniej przemawia fakt, że uszyła księżnie Dianie suknię – do trumny.