Powaga świata

Początek nowoczesności kojarzony jest zazwyczaj z takimi wydarzeniami jak rewolucja francuska. A więc z tym wszystkim, co przyniosło brutalną rozprawę ze starym światem, którego jednym z filarów była religia.

Publikacja: 22.12.2012 00:01

Jest Bóg, żyje prawda. Inna twarz Stanisława Brzozowskiego, Wybór, wstęp i redakcja Maciej Urbanowsk

Jest Bóg, żyje prawda. Inna twarz Stanisława Brzozowskiego, Wybór, wstęp i redakcja Maciej Urbanowski, Fronda, Warszawa 2012

Foto: Plus Minus

Człowiek nowoczesny w powszechnej opinii to ktoś, kto nie daje wiary żadnym zabobonom, kto nie ma potrzeby odwoływania się do autorytetów, kto potrafi samodzielnie myśleć i ze skomplikowanych zjawisk wyciągać własne wnioski. Jest więc wyemancypowanym, wyzwolonym indywidualistą. Dla niego istnieje wyłącznie to, co jest widzialne.

Tak pojęta nowoczesność z pewnością poniosła klęskę. Wyemancypowany, wyzwolony indywidualista dotkliwie doświadczył swoich ograniczeń. Człowiek nowoczesny, chcący zastąpić Boga, okazał się w tej kwestii nieudolny. To, co miało być objawem dojrzałości, okazało się objawem zdziecinnienia.

Stanisław Brzozowski upatrywał tego zdziecinnienia na naszym krajowym podwórku głównie w spadku polskiej kultury szlacheckiej, a więc w pozostałościach formacji przednowoczesnej, która zamiast mobilizować Polaków do ciężkiej pracy, stwarzała im dogodne warunki do bycia „gapiami" Europy, niebiorącymi udziału w dramacie świata.

Od iluś lat Brzozowski jest patronem lewicowego stowarzyszenia wydającego kwartalnik „Krytyka Polityczna". Renesans zainteresowania dorobkiem tego filozofa uchodzi za przykład poszukiwania przez aspirującą do lewicowości młodzież rodzimych źródeł myśli, która ma zmienić świat w opozycji do tego, co wyrasta z przeszłości. Tymczasem Maciej Urbanowski przygotował antologię tekstów, prezentującą „innego" Brzozowskiego. Takiego, którego droga duchowa zwieńczona została fascynacją filozofią bł. Johna Henry'ego Newmana i ostatecznym pojednaniem się z Bogiem na łonie Kościoła katolickiego.

W „Legendzie Młodej Polski" Brzozowski stwierdzał: „Jest Bóg, żyje prawda, myśl wzrasta w nią i z niej wyrasta poprzez naród. Gdziekolwiek bądź jesteś, wyprostuj się w obliczu Boga i czyń. Czyń to, co niesie ci życie: nie lękaj się życia, twórz jego irracjonalną potęgę".

Postawę Brzozowskiego wyjaśniał Andrzej Trzebiński w „Korzeniach i kwiatach myśli współczesnej": „Norwidowska epoka – wiek XIX – była bękarcia, bo wszystkie inteligencje praktyczne były w niej niechrześcijańskie, a wszystkie chrześcijańskie – niepraktyczne. Pomiędzy prawdziwą (a więc chrześcijańską) kulturą i rzeczywistością powstawał rozbrat. Kwiaty buntowały się przeciw korzeniom".

Z kolei dla Trzebińskiego wiek XX był „epoką Nacjonalizmu" – „epoką, w której przywraca się wartościom – praktyczność, której inteligencje chrześcijańskie mogą zacząć nareszcie żyć, działać, postępować istotnie po chrześcijańsku".

Tym samym Brzozowski okazał się poniekąd takiej praktyczności prekursorem. Jerzy Braun we „Wracamy do Brzozowskiego" snuł nad filozofem następującą refleksję: „[...] odsłonił katastroficzne rozdarcie pomiędzy posłannictwem kulturotwórczym a tą żałosną impotencją, która sprawia, że Polska nie umie dorównać swemu zadaniu, stworzyć tej własnej, bezprzykładnej w dziejach, kultury integralnej, a nawet dociągnąć się do tych hierarchicznych szczebli, na jakie podźwignęły swój stan kulturalny inne narody, uczestniczyć – jak równy z równymi – w tworzeniu samodzielnym kultury i dziejów".

Sam Brzozowski we wstępie do „Przyświadczeń wiary" bł. Johna Henry'ego Newmana pisał: „Jesteśmy jeszcze bardzo naiwnymi i pierwotnymi barbarzyńcami w naszych ocenach sił kulturalnych, działających pośród nas, w nas samych: metody, jakimi posługujemy się w tej dziedzinie, nie są w stanie z natury rzeczy zapewnić nam względnie nawet cennych rezultatów".

Według Brzozowskiego nowoczesność i polskość pozostawały w „stosunkach przypadkowych". W „Głosach wśród nocy" filozof przedstawiał to następująco: „Wytwarza się stan rzeczy, w którym nowoczesna kultura, nowoczesna stopa myśli i istnienia człowieka nie są odczuwane jako zasadnicze momenty naszego narodowego ducha. Nowoczesność napływa jako coś obcego, niezależnego od narodu, chociaż istnieje ona w nas i u nas naprawdę o tyle tylko, o ile siłami narodu została stworzona".

Czytając teksty Brzozowskiego i jego duchowych kontynuatorów, zaczynamy zastanawiać się nad nowoczesnością, która nie jest przeciwko religii, lecz wręcz nią się karmi. Chrześcijaństwo zachowuje bowiem poważny stosunek do świata. Tej powagi Brzozowski mocno się uchwycił.

Człowiek nowoczesny w powszechnej opinii to ktoś, kto nie daje wiary żadnym zabobonom, kto nie ma potrzeby odwoływania się do autorytetów, kto potrafi samodzielnie myśleć i ze skomplikowanych zjawisk wyciągać własne wnioski. Jest więc wyemancypowanym, wyzwolonym indywidualistą. Dla niego istnieje wyłącznie to, co jest widzialne.

Tak pojęta nowoczesność z pewnością poniosła klęskę. Wyemancypowany, wyzwolony indywidualista dotkliwie doświadczył swoich ograniczeń. Człowiek nowoczesny, chcący zastąpić Boga, okazał się w tej kwestii nieudolny. To, co miało być objawem dojrzałości, okazało się objawem zdziecinnienia.

Pozostało 85% artykułu
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą