Wydaje się w ostatnich latach, że esej to ulubiony gatunek uprawiany przez Tomkowskiego. W miarę regularnie ukazują się kolejne tomy, które swą odmiennością pokazują, że być może jest to forma najbardziej pojemna i taka, dzięki której znajdująca się w permanentnym kryzysie sztuka powieści może się odrodzić. Jak pisze sam Tomkowski: „Esej to nie tylko gatunek literacki. To również zagadnienie psychologiczne, antropologiczne, egzystencjalne. To pewien sposób poruszania się po życiu, przyjmujący założenie, że jego fundamentem jest kultura. Hugo Friedrich w swej monografii Montaigne'a powiada, że wewnętrzna forma »Prób« przypomina osobliwą podróż po szerokim gościńcu. Nieważny jest tu ani cel podróży, ani komfort. Raz po raz skręcamy bowiem w las, by na powrót stanąć na gościńcu, bogatsi jednako w niespodziewane i ekscytujące doświadczenia".

Esej Tomkowskiego z czasem stał się bardzo osobisty, a niedawno dostaliśmy książkę „Nie ma Pauliny", w której autor przedstawił nam nowy typ swego bohatera – erudytę, zakochanego w literaturze, filmie i dobrej kuchni, wiążącego się z wieloma kobietami, lecz wciąż przez nie odrzucanego, niechcianego, pochłoniętego obsesyjnym roztrząsaniem wspomnień. Najnowsza rzecz, czyli „Judasz z ulicy Iglastej" to kontynuacja poprzedniego tomu, książka złożona z krótkich literackich medytacji. Bogactwo jest ogromne. Literatura (ze wskazaniem na ukochanego Konstantego Paustowskiego), malarstwo, kuchnia, dinozaury, tajemnica Rudolfa Hessa i twórczość Piotra Wojciechowskiego. Nad tym wszystkim unosi się niejasny ton straty, niedostrzegalny gołym okiem rys smutku, tak dobrze nam znany choćby z twórczości Stefana Żeromskiego. Bohater został zdradzony przez kobietę i nie może nie postrzegać świata inaczej jak tylko poprzez mętne szkiełko przeszłości, odbierające barwy nowym dniom i zdarzeniom.

Powstała książka niejednoznaczna, zagmatwana, wyrosła z zadumy nad kulturą i jej meandrami. Dzisiaj czytanie Tomkowskiego jest bez wątpienia wyzwaniem rzuconym wszechobecnemu zadeptywaniu śladów kulturowego dziedzictwa Europy przez  hordy popkulturalnych Hunów, dewastujących zbiorową wrażliwość. Czy jest dla nas ratunek? Czy znajdziemy go na stronach pracowicie zapisywanych przez profesora?

Jan Tomkowski, „Judasz z ulicy Iglastej", Nowy Świat, Warszawa 2012