Czekoladowy orzeł okazał się zbyt mało alternatywną propozycją, żeby w imię spotkania z nim przyciągnąć tłumy lemingów. Ta szeroka grupa społeczna woli jednak długi weekend majowy spędzać gdzieś z dala od propagandowych imprez, nawet jeśli wodzirejami są ludzie dzielnie broniący Polski przed demonami politycznego zaangażowania, z którym w tym przypadku kojarzony jest kaczyzm. Dodatkowe dni wolne od pracy są jednak okazją, żeby wybyć ze stolicy gdzieś na krótki urlop.
Można też oczywiście zostać w Warszawie, ale są lepsze formy relaksu niż udział w pretensjonalnych czy – ujmując rzecz kolokwialnie – obciachowych przedsięwzięciach, nawet jeśli się założy na nos hipsterskie okulary w różowych oprawkach. Normalność, o którą tak bardzo się troszczy w wymiarze społecznym lewicowo-liberalna opinia publiczna, to bądź co bądź odskok od polityki, jawiącej się z takiej perspektywy jako siedlisko najgorszych emocji, bo dzielących ludzkość na przyjaciół i wrogów.
A jednak akcja „Orzeł może" świadczy o tym, że populizm polskiej elity rządzącej nie może się wyłącznie sprowadzać do oferty powszechnego grillowania. Okazuje się, że zwalczanie heroiczno-martyrologicznych klimatów powinno być czymś więcej niż spychaniem do pisowskiej niszy wszystkiego, co patriotyczne i polityczne. Należy bowiem udowodnić, że i patriotyzm, i polityka mogą być właściwe. W nowoczesnej wersji stanowią one radość z tego, że dzisiejsza Polska jest – jak często słyszymy – bezpieczna, mlekiem i miodem płynąca, i w ogóle fajna. Przyjmując taki punkt widzenia, łatwo dojść do wniosku, że pamięć historyczna bardziej nas obciąża, niż wzbogaca. Po co wspominać krwawe powstania, skoro – jak przekonują nas zewsząd rozmaite autorytety – dziś jesteśmy otoczeni samymi przyjaciółmi i czujemy się bezpiecznie, nawet w ramionach dawnych kagebistów?
Odpowiedź na to pytanie być może znajdziemy w innym wydarzeniu, również odnoszącym się do problemu nowoczesnego patriotyzmu. Znany muzyk Dariusz „Maleo" Malejonek i jego zespół Maleo Reggae Rockers są twórcami albumu „Panny Wyklęte". Płyta ta będzie wprawdzie gotowa dopiero pod koniec lipca, ale składające się na nią utwory już są promowane, a trzy z nich ukazały się na singlu. Warto tu też wspomnieć o koncercie, który niedawno się odbył w warszawskim Teatrze Syrena. Cały projekt realizowany jest w ramach Roku Żołnierzy Wyklętych – kampanii, którą Fundacja Niepodległości zorganizowała we współpracy z Ośrodkiem „Karta", Instytutem Pamięci Narodowej oraz Muzeum Powstania Warszawskiego.
Do skomponowanych przez „Maleo" kawałków słowa napisały uczestniczące w projekcie wokalistki, wśród których nie brakuje gwiazd – śpiewają między innymi Kasia Kowalska i Halina Mlynkova. I właśnie obecność młodych kobiet jest tu kluczowa.