Pan Jurek z Łomży

Niełatwo być celebrytą – trzeba mieć własnego stylistę, wizażystkę, manikiurzystkę, fryzjera, psychologa. Trzeba sobie chirurgicznie poprawiać urodę, wstrzykiwać botoks, zamęczać się na siłowni, czytać pogardliwe komentarze w Internecie i jeszcze ciągle uważać, żeby nie dać się sprowokować złośliwym paparazzim.

Publikacja: 22.06.2013 01:01

Pan Jurek z Łomży

Foto: Rzeczpospolita

Red

No i jeszcze zrywać się skoro świt do „DD TVN" czy „Pytania na śniadanie". A już największy stres jest wtedy, gdy przestają do tych poranków zapraszać.  A jednak – kto by nie chciał choć przez chwilę posiedzieć na kanapie u Kuby Wojewódzkiego? Albo chociaż wodę mu przynosić?

Bycie celebrytą to promowanie marki, jaką się jest samemu – bo potem ją można sprzedać. Choć w wielu przypadkach celebryci stają się nimi z powodu marki już wypromowanej – patrz Paris Hilton czy nasze Grycanki. Bardziej typowym przykładem jest Doda. Krążą zresztą plotki, że ma reklamować sieć Plus, która w związku z tym zmieni nazwę na Dodać.

Świat celebrytów z każdym dniem coraz bardziej zajadle atakuje z mediów: z telewizji, z tabloidów, z reklam. Nie jest to zjawisko wyjątkowe, występujące tylko w Polsce – to powszechny przejaw globalizacji. Termin „globalna wioska" – o w sumie pozytywnym zabarwieniu emocjonalnym – coraz częściej przyjmuje postać „globalna wiocha".

A może powinienem raczej napisać – świat celebrytów z każdym dniem coraz bardziej zajadle atakowany jest w mediach? Celebryta stał się poczciwym chłopcem do bicia – każdą jego wpadkę z lubieżną satysfakcją wytkną mu niewątpliwie inteligentni cynicy z Pudelka, „Super Expressu" czy „Faktu". Albo Karolina Korwin-Piotrowska – ekspert w tej dziedzinie. Co prawda trąci mi to trochę hipokryzją – znęcanie się nad tymi, dzięki którym sami możemy zaistnieć i zarabiać niezłe pieniądze, ale trudno – taki jest szoł biznes. A gdzie wyrozumiałość dla ludzkich słabości, gdzie współczucie, wreszcie – gdzie zwykłe miłosierdzie?

Celebrytą staje się każdy, kto bywa w mediach – naturalnym zagłębiem są seriale telewizyjne, w następnej kolejności cykliczne programy rozrywkowe, potem programy sportowe, informacyjne i publicystyczne. Co więcej – celebryctwo przechodzi z pokolenia na pokolenie – dzieci celebrytów często muszą się mierzyć z legendą rodziców. Na ostatnim festiwalu w Opolu Natalia Niemen, Natalia Kukulska i Jan Młynarski wystąpili w repertuarze swoich rodziców. Mnie się podobało. Wzruszyłem się.

Celebrytami stają się nawet zwierzęta znanych i lubianych. Gwiazdą wśród nich jest niewątpliwie najinteligentniejszy pies świata – sam obsługuje komputer z dostępem do Internetu – Ramona Sipowicz. Nie mogę wciąż zapomnieć tytułu na pierwszej stronie tabloidu „Wiemy, jak na imię ma pies Kożuchowskiej!!!". Okazało się, że Al Pacino. Czekam na chwilę, kiedy usłyszę, że w rewanżu Al Pacino nazwał swą suczkę Małgorzata Kożuchowska. Ciekaw jestem, czy Ramona i Al Pacino też kiedyś wystąpią w Opolu.

Najliczniejszą grupą wśród celebrytów są artyści – aktorzy, piosenkarze, potem prezenterzy programów rozrywkowych, programów informacyjnych, dziennikarze sportowi, sportowcy, no i oczywiście politycy. Tańczą, śpiewają, malują się przed sesjami fotograficznymi, pozują niczym wiotkie modelki.

Czasami, gdy mnie jakaś chandra łapie, wyobrażam sobie, jak panie wizażystki przygotowują do sesji fotograficznej posła Ryszarda Kalisza, a potem Pan Poseł pręży się niczym uczestniczki Tap Madl przed obiektywem aparatu podczas sesji fotograficznej przed kampanią wyborczą, aby wyglądać na billboardzie jeszcze atrakcyjniej niż na żywo.

Jak widać to, co było do niedawna tylko dziedziną zarezerwowaną dla modelek i modeli, staje się chlebem powszednim dla polityków, sportowców czy dziennikarzy. Światy się przenikają. Natalia Sikora wygrała „Voice of Poland" i Debiuty w Opolu. I właściwie dziwi mnie, że jeszcze nikt nie zaproponował jej miejsca na listach do europarlamentu. Przecież w jednych i drugich wyborach wybierają telewidzowie. I osoba, której nie polubili, nie ma właściwie najmniejszych szans. A tym bardziej osoba, której nie znają z ekranu. Idąc tym tokiem myślenia, łatwo dojść do wniosku, że nie ma nic gorszego niż być osobą anonimową. To już lepiej nawet włosy sobie przemalować na czerwono...

I w tym oto momencie przypomina mi się pan Jurek z Łomży. Pan Jurek jakieś 20 lat temu, kiedy jeszcze nikt nie słyszał o łomżingu, pilnował samochodów na parkingu strzeżonym. Tam właśnie zostawiliśmy samochód, udając się na nocleg po występie. Pan Jurek rozpoznał w nas młodzieńców z Kabaretu OT.TO, co go niezmiernie ucieszyło, i obiecał, że zwróci szczególną uwagę na nasze auto, za co zresztą byliśmy mu z góry wdzięczni. Nazajutrz rano pan Jurek powitał nas, zapewniając, że auto jest w jak najlepszym porządku, i dlatego ma do nas prośbę: „panowie, a wspomnijcie czasem pana Jurka z Łomży". Od tego czasu wspominamy czasem pana Jurka z Łomży. Przypomina nam się w najmniej oczekiwanych momentach, ale zawsze wtedy życzymy mu w naszych myślach wszystkiego dobrego. Bo nikt nie jest anonimowy.

Jaki to ma związek z tym, co przed chwilą napisałem o celebrytach? Nie jestem pewien... Ale gdy widzę niektórych z nich w telewizji, mam ochotę krzyczeć: „Panie Jurku, co u pana słychać? Czy panu też po nocach nie daje spać pytanie: czy Marek Kondrat będzie zięciem Grzegorza Turnaua?".

Autor jest satyrykiem i aktorem kabaretowym. Twórcą tekstów i piosenek kabaretu OT.TO.

No i jeszcze zrywać się skoro świt do „DD TVN" czy „Pytania na śniadanie". A już największy stres jest wtedy, gdy przestają do tych poranków zapraszać.  A jednak – kto by nie chciał choć przez chwilę posiedzieć na kanapie u Kuby Wojewódzkiego? Albo chociaż wodę mu przynosić?

Bycie celebrytą to promowanie marki, jaką się jest samemu – bo potem ją można sprzedać. Choć w wielu przypadkach celebryci stają się nimi z powodu marki już wypromowanej – patrz Paris Hilton czy nasze Grycanki. Bardziej typowym przykładem jest Doda. Krążą zresztą plotki, że ma reklamować sieć Plus, która w związku z tym zmieni nazwę na Dodać.

Pozostało 87% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy