No i jeszcze zrywać się skoro świt do „DD TVN" czy „Pytania na śniadanie". A już największy stres jest wtedy, gdy przestają do tych poranków zapraszać. A jednak – kto by nie chciał choć przez chwilę posiedzieć na kanapie u Kuby Wojewódzkiego? Albo chociaż wodę mu przynosić?
Bycie celebrytą to promowanie marki, jaką się jest samemu – bo potem ją można sprzedać. Choć w wielu przypadkach celebryci stają się nimi z powodu marki już wypromowanej – patrz Paris Hilton czy nasze Grycanki. Bardziej typowym przykładem jest Doda. Krążą zresztą plotki, że ma reklamować sieć Plus, która w związku z tym zmieni nazwę na Dodać.
Świat celebrytów z każdym dniem coraz bardziej zajadle atakuje z mediów: z telewizji, z tabloidów, z reklam. Nie jest to zjawisko wyjątkowe, występujące tylko w Polsce – to powszechny przejaw globalizacji. Termin „globalna wioska" – o w sumie pozytywnym zabarwieniu emocjonalnym – coraz częściej przyjmuje postać „globalna wiocha".
A może powinienem raczej napisać – świat celebrytów z każdym dniem coraz bardziej zajadle atakowany jest w mediach? Celebryta stał się poczciwym chłopcem do bicia – każdą jego wpadkę z lubieżną satysfakcją wytkną mu niewątpliwie inteligentni cynicy z Pudelka, „Super Expressu" czy „Faktu". Albo Karolina Korwin-Piotrowska – ekspert w tej dziedzinie. Co prawda trąci mi to trochę hipokryzją – znęcanie się nad tymi, dzięki którym sami możemy zaistnieć i zarabiać niezłe pieniądze, ale trudno – taki jest szoł biznes. A gdzie wyrozumiałość dla ludzkich słabości, gdzie współczucie, wreszcie – gdzie zwykłe miłosierdzie?
Celebrytą staje się każdy, kto bywa w mediach – naturalnym zagłębiem są seriale telewizyjne, w następnej kolejności cykliczne programy rozrywkowe, potem programy sportowe, informacyjne i publicystyczne. Co więcej – celebryctwo przechodzi z pokolenia na pokolenie – dzieci celebrytów często muszą się mierzyć z legendą rodziców. Na ostatnim festiwalu w Opolu Natalia Niemen, Natalia Kukulska i Jan Młynarski wystąpili w repertuarze swoich rodziców. Mnie się podobało. Wzruszyłem się.