Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 05.07.2013 14:00 Publikacja: 05.07.2013 14:00
Kult UPA i Bandery szczególnie silny jest we Lwowie
Foto: AFP
Przed ubiegłorocznymi październikowymi wyborami parlamentarnymi w centrum Lwowa zgromadziły się tysiące zwolenników nacjonalistycznej „Swobody". Na każdej latarni wisiały flagi z symbolem UPA i słowami „70 lat". Jeden z mówców wołał do mikrofonu: – Sława Ukraini! (Sława Ukrainie!). Tłum odkrzykiwał: – Herojam sława! (Sława bohaterom!). Inny przekonywał: – Czcimy Banderę, Szuchewycza, Konowalca!...
Można było odnieść wrażenie, że tradycja Ukraińskiej Powstańczej Armii triumfuje.
Bandera i Konowalec byli przed wojną liderami Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, a ten ostatni organizował antypolskie akcje dywersyjne w Galicji Wschodniej w latach 20.; Szuchewycz dowodził UPA i obwinia się go o to, że faktycznie zaakceptował masowe mordy jako formę „usunięcia" Polaków z Wołynia, a sam nadzorował później podobne akcje w Galicji Wschodniej. Jeśli to mają być najważniejsi ukraińscy bohaterowie, to czy można się dziwić, że ludzie wynoszący ich na pomniki nie chcą zaakceptować kluczowych faktów o zbrodni wołyńskiej?
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas