Szczęście, woda, wszy

Kiedyś jakiś dziennikarz męczył mnie, jakich kosmetyków używałyśmy. A myśmy marzyły o odrobinie wody, żeby twarz obmyć! – wspomnienia uczestniczek Powstania Warszawskiego zebrane w książce „Sierpniowe dziewczęta'44", która ukaże się wkrótce nakładem Wydawnictwa Trio.

Publikacja: 26.07.2013 11:58

Grupa sanitariuszek z kompanii „Koszta” na ulicy Moniuszki. Pierwsza dekada sierpnia.

Grupa sanitariuszek z kompanii „Koszta” na ulicy Moniuszki. Pierwsza dekada sierpnia.

Foto: MPW

Red

We wszystkich opowieściach o Powstaniu, których słuchałam, to zawsze był szczególny dzień. „Idę na bal" – tymi słowami pożegnał się dobry kolega z Wandą Wojnicz „Nitką" z batalionu „Parasol". Ona zapamiętała, że stała wtedy na balkonie z mokrymi włosami, w żółtym szlafroku, po kąpieli, bo dzień był lipcowy i upalny. I zupełnie nie wiedziała, o jaki bal chodzi...

A jednak coś w tym było. Przygotowania: staranne, długotrwałe. Odpowiedni strój. Decyzja, że ta bluzka będzie właściwa. To było ważne – jak się będzie wyglądać.

Na ten dzień się czekało. Potem przyszedł i właściwie były tylko dwa odczucia – wolności i radości.

Ciekawe, że ktoś pamiętał deszcz, ktoś słońce. Wolność i szczęście zapamiętali wszyscy.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”