Monika Olejnik nazwała go kiedyś „kapłanem poranka". To trafne określenie. Świecki kapłan poranka Jarosław Kuźniar swą posługę zaczyna, jeszcze zanim inni kapłani zdążą odmówić jutrznie, bo już pięć minut przed szóstą.
Jego program w TVN 24 nazywa się „Wstajesz i wiesz". To również trafna nazwa. Rzeczywiście, widz wstaje i wie – nie tylko to, co się zdarzyło, ale też i to, jak to interpretować. Tak jak inni kapłani objaśniają świat i życie z perspektywy boskiej, tak on objaśnia słuchającym skomplikowaną rzeczywistość, lecz ze zgoła innej perspektywy: tej „młodego, wykształconego, z wielkiego miasta". Złośliwi powiedzieliby: leminga.
Jest fajnie, bez refleksji
Na tym jednak analogie z kapłanem się kończą. „Wstajesz i wiesz" pozornie nie odbiega formułą od porannych programów informacyjnych nadawanych w innych stacjach: prezenter czyta informacje dnia, przegląda prasę, jest prognoza pogody, rozmowy z gośćmi.
O ile jednak u konkurencji króluje albo informacja i polityczne rozmowy, albo telewizja śniadaniowa z jej lekkimi tematami, program Kuźniara łączy jedno z drugim: jest miejsce na rozmowę z politykami, na poważne newsy, a także na przegląd śmiesznych filmów z internetu.
Prowadzący dokłada do informacji zabawne – lub mniej – komentarze, docina, droczy się i komplementuje serwisantki, dzieli się swoimi spostrzeżeniami. W rozmowach z gośćmi jest podobnie: jest bezpośredni, używa prostego, kolokwialnego języka, czasem sili się na żarty. Jednym słowem: jest fajnie.
– To raczej przyjazna dla środowiska osobowość. Jak na program poranny, czyli taki, którego się raczej słucha, krzątając się po mieszkaniu – ocenia prof. Maciej Mrozowski, medioznawca SWPS. – On nie jest do końca dziennikarzem. To człowiek, który ma towarzyszyć widzowi w poranku, jest jakby przedłużeniem ciekawskiego obserwatora. Mówi tak, jak mówią widzowie, zadaje takie pytania, jakie oni chcieliby zadać.
Rzeczywiście, Jarosław Kuźniar nie może narzekać na brak popularności. „Wstajesz i wiesz" nie ma konkurencji, jeśli chodzi o poranne programy informacyjne, mając widownię sięgającą ponad pół miliona widzów. Popularność prezentera widać też poza telewizją. Na Twitterze śledzi go 90 tys. ludzi, kolejne 10 tys. zaś obserwuje jego profil na Facebooku.
Jarosław Kuźniar jest bowiem czymś więcej niż dziennikarzem czy prezenterem w tradycyjnym rozumieniu tego słowa. Dziennikarstwo łączy z show-biznesem, informację z rozrywką. W TVN przez dwa lata był gwiazdą flagowego talent-show stacji „X-Factor". Udziela też wywiadów, lecz głównie w mediach o lżejszej tematyce: w prasie kolorowej czy portalach internetowych. I choć – w przeciwieństwie do innych celebrytów – nie zdradza pikantnych szczegółów swojego życia rodzinnego, to niemal każdy jego występ i słowo poza anteną jest podchwytywane przez portale plotkarskie. Żeby przeczytać wszystkie publikacje na jego temat na plotkarskim Pudelku, trzeba przebić się przez pięć solidnych stron wypełnionych artykułami.