Reklama

Kruszenie tradycyjnej edukacji- rozmowa z Markiem Budajczakim

Marek Budajczak, pedagog: To Prusacy stworzyli pierwszy w historii świata system obowiązkowej oświaty dla dzieci wszystkich warstw społecznych. Szkoła miała realizować cel nie kulturowy, a przede wszystkim polityczny. Chodziło w niej ni mniej, ni więcej – o tresurę.

Aktualizacja: 21.02.2015 23:29 Publikacja: 21.02.2015 00:01

Młodzi naturaliści: przedszkolaki oglądają replikę żuchwy prehistorycznego rekina w muzeum w Schleus

Młodzi naturaliści: przedszkolaki oglądają replikę żuchwy prehistorycznego rekina w muzeum w Schleusingen

Foto: AFP

Lubił pan swoją szkołę?

Marek Budajczak:
Nie miałem nic przeciwko niej.

Najstarsze wspomnienie?


Dziś dzieci otrzymują od państwa elementarz. My w rodzicielskich wyprawkach dostawaliśmy drewniane piórniki z wzorkiem wypalonym na wieczku. Do dziś mam je przed oczami.

Czyli to nie jest tak, że przeważają wspomnienia negatywne? Bo można by sądzić, że skoro zdecydował się pan pójść pod prąd, kwestionując wartość obowiązującego systemu edukacyjnego, tak właśnie będzie.


Przeciwnie. Moje późniejsze decyzje wynikały z dorosłej oceny tego, co powinno się w szkole pojawić, a czego nie było. Szkolne kariery, zarówno żony, jak i moja, były raczej typowe. W sumie wiodło nam się dobrze. W szkole podstawowej mieliśmy bardzo dobre oceny. W średniej już trochę gorsze, ale na pewno nauka nie sprawiała nam wielkich problemów. Zresztą, my dla szkoły też zasadniczo nie byliśmy kłopotliwi...

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama