Aktualizacja: 13.04.2015 00:07 Publikacja: 10.04.2015 01:23
Foto: 123RF
Połowa czternastego wieku
przed Chrystusem.
Największą potęgą ówczesnego świata,
Egiptem, zwanym przez swoich
mieszkańców krajem Kemet
albo Czarną Ziemią, rządziła szczęśliwa
dynastia potomków Ahmose,
wyzwoliciela kraju spod jarzma
Hyksosów. Faraonem był Amenhotep,
dobrotliwy mąż Teje i ojciec dwóch
synów, Totmesa i Amenhotepa, zwanego
na dworze młodszym. Kraj był u szczytu
powodzenia. Rydwany faraonów
niedawno jeszcze rozjeżdżały żyzne
brzegi Eufratu. Egipskie stele graniczne
stały w Sudanie, Libii i Syrii. Przed
faraonami drżeli władcy Afryki i Azji.
Zabiegali o ich wsparcie i w ramach
dynastycznej dyplomacji wysyłali na
dwór egipskich królów swoje córki.
W haremie Amenhotepa było ich już
kilka, faraon dopominał się jednak
o nowe. Z propozycją kolejnego
małżeństwa zwrócił się więc do niego
Tuszratta, władca położonego
w północnej Syrii kraju Mitanni,
zwanego również Hanigalbatem.
Potężna karawana, dwudziestu silnych niewolników niosących lektykę z baldachimami, cztery tuziny pieszych żołnierzy, do tego oddział kawalerii, podążała śpiesznie pomiędzy wzgórzami daleko na północ od Gazy. Zielone łąki przyjemnie studziły rozpalone piaskiem pustyni Negew źrenice wędrowców. Obfitujące w krystaliczną wodę strumienie pozwalały ludziom i zwierzętom gasić pragnienie. Chłodny wiatr od morza przewalał po błękitnym niebie kopiaste chmury. Była wiosna. Ludzie w mijanych wioskach kłaniali się do stóp posłowi faraona, a w każdym z miasteczek lokalni namiestnicy przynosili na spotkanie naręcza kwiatów, dzbany krystalicznej wody i tace pełne miodowych ciasteczek. Królewski kurier Mane miał ich już szczerze dość.
Czy Europa uczestniczy w rewolucji AI? W jaki sposób Stary Kontynent może skorzystać na rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję? Czy unijne prawodawstwo sprzyja wdrażaniu innowacji?
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas