Aktualizacja: 16.05.2025 23:54 Publikacja: 16.05.2025 16:40
Foto: mat.pras.
Na początku było słowo. I to słowo obrazkowe. Komiks „L’Amerzone” nieżyjącego już francuskiego scenarzysty i rysownika Benoîta Sokala ukazał się w 1986 r. i z miejsca spodobał się czytelnikom. Nic dziwnego, że kiedy dekadę później Sokal otrzymał propozycję napisania scenariusza gry komputerowej, zdecydował się właśnie na tę historię. Napisał ją właściwie od nowa i dostosował do oczekiwań graczy, ale klimat oryginału zachował. Jako rysownik pracował też nad warstwą wizualną programu. I to z powodzeniem, bo „Amerzone: Testament odkrywcy” była jedną z najlepszych przygodówek 1999 r. Oczarowała fanów gatunku, a Sokalowi zapewniła miano wizjonera. Teraz zaś doczekała się reedycji.
W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” gościem Darii Chibner był Cezary Boryszewski – redaktor nac...
Znawcy twórczości Krystiana Lupy nie mają wątpliwości, że nikt lepiej nie przeniósłby na deski sceniczne „Czarod...
W drugim tomie „Filozoficznego Lema” widać ujemną ocenę pisarza dla ludzkości.
Czy z przeciętnej powieści może powstać dobry serial? „Fatalny rejs” dowodzi, że tak.
Od lat pozostaję wierny musicalom. Ciekaw jestem zwłaszcza „Wicked” w Teatrze Roma.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas