Mariusz Cieślik: To nie Grzegorzem Braunem powinniśmy się martwić

Przed tygodniem pisałem tu o „Dniu świra” i jego bohaterze. Dziś czas na kontynuację, bo przecież Grzegorz Braun to Adaś Miauczyński na sterydach. Taki, jakiego Marek Koterski nie miał odwagi wymyślić.

Publikacja: 09.05.2025 07:40

Grzegorz Braun

Grzegorz Braun

Foto: PAP/Piotr Polak

Jeszcze w poniedziałek wydawało się, że nic nie przebije tematu mieszkań Karola Nawrockiego, tymczasem Braunowi to się udało. Wtorek zaczął się od decyzji Parlamentu Europejskiego w sprawie odebrania mu immunitetu za zgaszenie (gaśnicą) świec chanukowych w budynku Sejmu, a dalej było tylko lepiej. Najpierw w katowickim budynku Ministerstwa Przemysłu polityk podeptał flagę Unii Europejskiej, a potem, przed kopalnią Wujek, ją podpalił. Uzasadnienie opublikował na platformie X: „nie po to ginęli górnicy Kopalni Wujek i inni polegli z rąk władzy sowieckiej, żeby dzisiaj utwierdzany był na ziemiach polskich reżim eurosowiecki. Płonie tutaj kawałek materii z emblematem nieistniejącego państwa, które rości sobie pretensje do zarządzania i pomiatania życiem, zdrowiem i majętnością Polaków”. I dalej w podobnym stylu do puenty, w której stwierdza, że „Eurokołchoz” (czyli Unia Europejska) dąży „do zasypania polskiego górnictwa”. A to jest „zbrodnia na Narodzie Polskim”.

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Plus Minus
Posłuchaj „Plus Minus”: Jakim papieżem będzie Leon XIV?
Plus Minus
Zdobycie Czarodziejskiej góry
Plus Minus
„Amerzone – Testament odkrywcy”: Kamienne ruiny z tropików
Plus Minus
„Filozoficzny Lem. Tom 2”: Filozofia i futurologia
Plus Minus
„Fatalny rejs”: Nordic noir z atmosferą