„5 grudniów”: Długie pożegnanie

„5 grudniów” to powieść wybitna. James Kestrel po prostu zna się na tym, o czym pisze; Hawaje z okresu II wojny, wyspa Guam, Hongkong, Tokio odmalowane są tak, jakby autor wczoraj stamtąd wrócił.

Publikacja: 25.04.2025 16:50

„5 grudniów”, James Kestrel, tłum. Maciej Szymański, DW Rebis

„5 grudniów”, James Kestrel, tłum. Maciej Szymański, DW Rebis

Foto: mat.pras.

Wten sposób mogłaby zaczynać się powieść choćby Raymonda Chandlera, przedstawiciela czarnego kryminału amerykańskiego z lat 40. XX wieku: dwa zmasakrowane trupy i żadnego tropu, kto się dopuścił zbrodni. Rzecz zaczyna się w Honolulu na Hawajach pod koniec 1941 roku, dosłownie sekundy przed atakiem japońskim na bazę w Pearl Harbor. Dla rejonu Pacyfiku oznacza to początek II wojny światowej. Wojna zagarnia również detektywa McGrady’ego, który w poszukiwaniu sprawcy mordu trafia na Daleki Wschód. Atak Japończyków na Hongkong powoduje jednak, że zamiar ujęcia sprawcy będzie musiał poczekać pięć lat – stąd tytułowa piątka grudniów w tytule. „Przyszło mu na myśl, że to jedna z najgorszych chwil w jego życiu. Najbliższe lata miały dowieść, że się mylił”.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Plus Minus
„Hamlet”: Być albo nie być Englerta i Tarresa
Plus Minus
„Zamęt. Rebelia kontra Imperium”: Karciany asymetryzm
Plus Minus
„Listy 1911–1932”: Pani noblistka i pan przyszły noblista
Plus Minus
„Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi”: Wnioski typowe dla horroru
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Ewa K. Czaczkowska: Każdy szczegół ma znaczenie